Czytelnia

Michał Kurkiewicz

Michał Kurkiewicz

Watykan wobec apokalipsy

Pierre Blet SJ: „Pius XII i druga wojna światowa w tajnych archiwach watykańskich”. Przekład Elżbieta Król-Cebulska. Księgarnia św. Jacka, Katowice 2000, s. 452.

Autorem tej książki jest ostatni żyjący z czterech badaczy, którzy na prośbę Pawła VI dokonali gigantycznej kwerendy, której owocem była wydawana w latach 1965-1981 jedenastotomowa seria „Actes et Documents du Saint Siége relatifs ŕ la Seconde Guerre”. Praca o. Blet to niejako wyciąg z „Actes et Documents” dla nieco szerszej publiczności.

Czas, gdy czterej jezuici rozpoczęli swą wielką pracę, raczej nie był przypadkowy. To na początku lat sześćdziesiątych w oczach opinii krajów Zachodu obraz pontyfikatu Piusa XII zaczął się zmieniać na gorsze. Po śmierci tego papieża (9 X 1958) prezydent Eisenhower mówił, że świat stał się uboższy, a Golda Meir przypomniała w ONZ, że w dobie nazistowskiego terroru przeciwko Żydom papież ich bronił i dodała: opłakujemy wielkiego sługę pokoju. Leonard Bernstein zarządził podczas koncertu swojej orkiestry w Carnegie Hall minutę ciszy dla uczczenia pamięci zmarłego.

Takie opinie zaczynały odchodzić w niepamięć za sprawą sztuki „Namiestnik” („Der Stellvertreter”) niemieckiego pisarza Rolfa Hochhutha, wystawionej po raz pierwszy przez Erwina Piscatora w Berlinie Zachodnim w 1963 roku. Niesłychanie sugestywna, świetnie napisana i szybko przetłumaczona na angielski i inne języki sztuka została wystawiona w przeszło dwudziestu krajach. Przynosi ona wyjątkowo negatywny obraz Piusa XII, watykańskiego Sekretariatu Stanu i w ogóle Stolicy Apostolskiej podczas wojny. Mówiąc najogólniej: hierarchowie Kurii Rzymskiej i watykańscy dyplomaci myśleli — według Hochhutha — jedynie o tym, jak dostosować się do zwycięzców, tj. najpierw do nazistowskiego „Nowego Ładu”, potem — wraz ze zmianą sytuacji na frontach — do Europy i świata po Hitlerze. W pierwszej scenie pierwszego aktu (która dzieje się w sierpniu 1942 roku w nuncjaturze w Berlinie) nuncjusz Cesare Orsenigo twierdzi, że Herr Hitler — jako realista — powinien rozumieć, iż tylko z nami, tylko z Kościołem, a nie przeciw niemu, faszyzm będzie niezwyciężony. Z kolei w lutym roku 1943 w Watykanie ważny świecki współpracownik Sekretariatu Stanu hr. Fontana „wyjaśnia” swemu synowi, młodemu jezuicie o. Ricardo, dlaczego papież nie protestuje głośno przeciw nazistowskiemu ludobójstwu Żydów: On wie, dlaczego musi milczeć. Nie zawsze będzie milczał. Sukcesy wojenne Hitlera się kończą. Czas pracuje na rzecz Wielkiej Brytanii. Jednak największy, by tak rzec, efekt medialny w świecie (zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników sztuki) wywołała wypowiedź o. Ricardo Fontany o papieżu i Holocauście: Namiestnik Chrystusa, który to ma przed oczami i mimo to milczy, z powodu racji stanu, który choć jeden dzień się zastanawia, (...) jest zbrodniarzem (cytuję we własnym przekładzie — M. K.).

Nawet sugestywna i dobrze napisana sztuka nie jest jednak pracą historyczną. Stąd też nie sposób oprzeć się wrażeniu, że „Encyclopaedia Britannica” dość bezkrytycznie powtarza — za Piscatorem i Hochhuthem — ukuty przez nich termin „teatr faktu” (bądź „teatr dokumentu”) dla takich produkcji scenicznych. Krytycy Hochhutha sądzą, że motywacje jego działań mogły być dwojakie. Ojciec Blet sugeruje, że za autorem stała NRD, a ściśle cały obóz komunistyczny i książkę opublikowano, gdy osłabienie papiestwa było dla komunistów korzystne. Francuski jezuita nie podaje jednak dowodów na poparcie tej tezy. Druga hipoteza jest zawarta w — nazwijmy to — nieoficjalnej odpowiedzi Kościoła katolickiego na zarzuty wobec Piusa XII, która powstała w kręgach katolików amerykańskich. Głosi ona, że „nie trzeba być psychologiem, by zrozumieć dlaczego napisał to niemiecki autor. To się nazywa transfer winy”.

1 2 3 4 5 następna strona

Michał Kurkiewicz

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?