Czytelnia

Mistyka i erotyka

Tekst jest odpowiedzią na ankietę redakcji pt. Bilans rewolucji seksualnej, zawierającą pytania:
Jakie są dobre, jakie złe owoce rewolucji seksualnej?
Czy rewolucja seksualna przyniosła zapowiadane wyzwolenie czy też nowy przymus obyczajowy?
Czy trzeba tę rewolucję kontynuować, czy też trzeba ją powstrzymać? Jak?


Barbara Fatyga

Wciąż mało wiedzy

Przede wszystkim, jak sądzę, warto widzieć seksualność, życie erotyczne, poglądy na miłość i sposoby jej uprawiania w perspektywie „bardziej historycznej” niż minione 40 lat i zarazem „bardziej światowej” niż tylko taka, którą wyznacza jednokierunkowa dyfuzja z „rozpasanego” Zachodu (chodzi mi o długotrwały proces krzyżowania się różnych tradycji i obyczajów). Warto także uwzględnić różnice zarówno pomiędzy typami przekazów kulturowych dotyczących tych kwestii, jak i typami ich oddziaływań na różne grupy społeczne. Nie wszyscy wszak korzystają bez ograniczeń i wyłącznie z pełnej oferty najniższego przekazu kultury popularnej. Nie każdy podziela postulaty radykalnych grup feministycznych czy mniejszości seksualnych. Nie wszyscy wreszcie uważają, że „utowarowienie seksu i erotyki” trzeba traktować jako konieczną konsekwencję wolnościowych haseł z lat sześćdziesiątych.

Ponadto warto pamiętać o roli tak istotnego hamulca dla radosnego życia erotycznego, jakim stała się „dżuma XX wieku”, czyli AIDS. Często zapomina się o tym, by rozważać tę problematykę w kontekstach wyznaczanych przez zmieniające się progi intymności czy też pozorny lub autentyczny wzrost indywidualizmu w kulturze współczesnej. Jeśli uwzględnimy chociażby tylko te, zaproponowane wyżej, wymiary — obraz zjawiska przestanie być jednoznaczny i nie będzie można poddawać go prostym uogólnieniom.

Zauważmy, że o ile w Polsce prowadzi się badania nad seksualnością, to mają one głównie charakter medyczny lub medyczno-społeczny. Wyniki tych badań przedostają się do opinii publicznej jako newsy nakręcające kolejne spirale paniki moralnej (na przykład pojawia się ona niemal obowiązkowo na hasło: „obniżający się wiek inicjacji seksualnej”).

Tymczasem badanie obyczajów seksualnych Polaków od strony światopoglądowo-kulturowej jest ciągle dziedziną czekającą na swego Foucaulta lub polskiego Eliasa (jeden Tomasz Szlendak tu wiosny nie czyni)1. Dziedzinę obyczajową eksplorują bowiem głównie media, we właściwy dla siebie sposób (czyli, przede wszystkim, jako źródło sensacji). Śmiem twierdzić, że wiedza, którą dysponujemy na te tematy, jest niewielka, najczęściej mało naukowa, ułomna, niezwykle przesycona stereotypami i uprzedzeniami, prawie żadna. Ciekawe są same te intelektualne koleiny, w jakie wpadamy, gdy zaczynamy o seksualności dyskutować. Dyskurs taki ma swoje ramy, masę ukrytych założeń i — zwykle — towarzyszy mu raczej paskudny ton hipokryzji albo polityczno-terapeutycznego rozjątrzenia. Z tych też powodów — jako antropolog, a nawet jako socjolog młodzieży — nie mogę odpowiedzialnie ocenić „złych” i „dobrych” efektów tzw. rewolucji seksualnej, ani też stwierdzić autorytatywnie, iż przyniosła ona „wyzwolenie” lub „nowy przymus obyczajowy” — jak o to (sugerując tylko taką dychotomię!) pyta Szanowna Redakcja.

Mogę jednak spróbować odpowiedzieć na trzecie pytanie, a mianowicie „czy trzeba tę rewolucję kontynuować, czy też trzeba ją powstrzymać?” (podkreśl. — BF). Otóż rozsądnie byłoby planować jeden lub drugi typ działania, jeśli dałoby się uznać, że ma się na nią (tę rewolucję) wpływ. Jak słusznie wskazuje Michel Maffesoli, zjawiska i działania ludzi w tego rodzaju sferach społecznego życia nieuchronnie umykają spod kontroli i uroszczeń władzy, a dla tych, którzy wierzą w możliwości jej sprawowania, autor ten ma następujące ostrzeżenie i wskazówkę: Skała Tarpejska znajduje się, jak wiadomo, niedaleko Kapitolu i posiadacze uznanej wiedzy zostaną tam niedługo popędzeni. Pozwólmy więc, by rzeczy działy się same z siebie2. A dodałabym od siebie: najpierw należałoby się porządnie dowiedzieć o tym, czym się chce zarządzać.

Barbara Fatyga

Barbara Fatyga — dr habilitowany socjologii, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Ośrodka Badań Młodzieży w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. Autorka m.in. książki „Dzicy z naszej ulicy. Antropologia kultury młodzieżowej”.

1 Por. np. Tomasz Szlendak, „Architektonika romansu. O społecznej naturze miłości erotycznej”. Warszawa, Oficyna Naukowa 2002.
2 Michel Maffesoli, „Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych”, PWN, Warszawa: w druku, tłum. Marta Bucholc, s. 5.

1 2 następna strona

Mistyka i erotyka

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?