Czytelnia

ks. Henryk Seweryniak

ks. Henryk Seweryniak, Widzący głębiej i dalej, WIĘŹ 2007 nr 3.

Prorok – podobnie jak cały Izrael – uznaje nieodzowność posługiwania kapłańskiego. Jest rzeczą wielce symptomatyczną, że gdy zostanie zburzona Świątynia i zakończy się służba kapłanów, skończy się także służba proroków. Prorok występuje natomiast wtedy, gdy kapłan okazuje słabość, popada w rutynę, nie żyje tym, co należy do istoty jego życia – miłosierdziem. Postawa antyklerykalna proroka – powie André Neher – nie jest skierowana przeciwko lewicie jako takiemu, ale przeciw dokładnie określonemu typowi kapłana. Amos powstaje przeciwko [...] religii, która stała się raison d'Etat [racją stanu]; przeciwko rygoryzmowi kultowemu w społeczeństwie wydanym na łup rozpadu duchowego, moralnego i społecznego (wzrost znaczenia kupiectwa, proletaryzacja chłopstwa, zadłużenie, sprzedaż na licytację, niewolnictwo)4.

To samo dotyczy króla – prorok nie niszczy porządku władzy. Ale każe królowi, pośród niebezpieczeństw i pożóg, zachować wierność potędze Jahwe. Gdyby ta wierność przekuwała się w czyn, pewnie i sojusze z Aramejczykami nie byłyby tak straszne! Dlatego Izajasz, niejako ikona suwerennych praw Boga do swego ludu, będzie domagał się od Achaza zaufania do Jahwe, a nie do potęg politycznych i sojuszy: Pan zaś rzekł do Izajasza: „Wyjdź naprzeciw Achaza, ty i twój synek, Szear-Jaszub, na koniec kanału Górnej Sadzawki, na drogę Pola Folkusznika, i powiedz do niego: Uważaj, bądź spokojny, nie bój się! Niech twoje serce nie słabnie z powodu tych dwóch oto niedopałków dymiących głowni, z powodu zaciekłości Resina, Aramejczyków i syna Remaliasza: dlatego że Aramejczycy, Efraim i syn Remaliasza postanowili twą zgubę [...]. Tak mówi Pan Bóg: Nic z tego – tak się nie stanie!" (Iz 7, 3-7).

Człowiek na granicy ryzyka

Prorok jest człowiekiem żyjącym na granicy ryzyka, na granicy życia i śmierci. Właśnie to jednak zapewnia mu specyficzną wolność... Może stanąć przed królem i niejako wyzywać go na pojedynek, może piętnować damy Jerozolimy jako „krowy Baszanu”, może stawać na publicznych placach, przy bramach miejskich i wyśmiewać się z ludu, że uprawia nierząd, że stał się oporny jak krowa narowista; że z bożkami związał się przyjaźnią, że zasiadł w gronie pijaków (Oz 4, 15-19), dlatego Bóg, który go poślubił mimo tylu słabości, teraz powinien go zostawić...

Tak, ma widzenia i ekstazy. Ale zazwyczaj jego widzenia są udręką, bo przecież „widzi” w nich ludzką nędzę, przeżywa ból niezrozumienia, dźwiga ciężar konsekwencji... Chyżo, jakby niecierpliwie – opowiada von Rad – przesuwają się obrazy przed oczyma jego duszy i ledwie utrwalone, zaraz znikają. W ich opis wplatają się narzekania z powodu trwogi przenikającej duszę proroka i bolesnych skurczów, które chwytają „widzącego” (por. Ha 3,16). Cała ta udręka znajduje ostatecznie ulgę w „okrzyku wyzwolenia” (Procksch) obwieszczającym upadek wrogich Bogu potęg tego świata. Wreszcie ów wyczerpany mąż daje wyraz swemu współcierpieniu z własnym, „wymłóconym” ludem, „synem klepiska”5.

Ale to przede wszystkim on cierpi, często w miejsce innych. Staje się „cierpiącym sługą”. Prawdziwy prorok musi być świadom, że jego misja może zamknąć się niepowodzeniem, że zimna logika i konwenanse przynajmniej przez jakiś czas zwyciężają, że najpierw na nim spełnią się złe przewidywania czy zapowiedzi. Stąd milknący gdzieś na wygnaniu głos Amosa czy Jeremiasza, odzywający się w słowach innego bezimiennego proroka głos Izajasza czy ucięty ostrzem miecza głos Jana Chrzciciela... Taki był zazwyczaj los proroków i słowa Jezusa o Jerozolimie, która zabija „swoich proroków”, są tego faktu tylko smutnym potwierdzeniem.

Prorocy dzisiaj

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

ks. Henryk Seweryniak

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?