Czytelnia

Konrad Sawicki

Hanna i Konrad Sawiccy

Wizyta w domu „Kultury”

Jest nieco mgliste, chłodne i dżdżyste południe. Szybko opuszczamy kolejkę RER. To już tu — stacja Maisons-Laffitte. Jeszcze rzut oka na plan miasta i kierujemy się w stronę Avenue du General de Gaulle, która następnie przejdzie w Avenue de Poissy. Szukamy numeru 91.

Po drodze zastanawiamy się, ile osób od 1947 roku przemierzało uliczki tego małego miasteczka, by trafić do siedziby „Kultury”. Ilu z ulgą doświadczyło tam azylu? Czego się spodziewali po tych wizytach? Ile ich nadziei zostało spełnionych?

Chcemy się ukryć przed siąpiącym deszczem, więc z kapturami spadającymi na oczy niecierpliwie wypatrujemy adresu. To tu. Na murku przy czarnej metalowej furtce malowane białe kafelki: „Kultura” i „91”. Nie można przeoczyć.

Na ogrodzeniu tuż przy furtce wisi również tablica z polsko-francuskim napisem: „W tym domu mieści się Archiwum Instytutu Literackiego, wydawcy «Kultury» — pisma Wolnej Polski (1947—2000), wpisane na Listę Pamięci Świata UNESCO ze względu na jego uniwersalną wartość”. Za furtką, w głębi, ocieniony dostojnym świerkiem dom. Dwa duże okna umieszczone po dwóch stronach drzwi wejściowych przyciągają ciepłym światłem zapalonych w środku lamp.

Historia, która onieśmiela

„Kulturę” założyli żołnierze armii Władysława Andersa: Jerzy Giedroyc, Gustaw Herling-Grudziński, Zofia i Zygmunt Hertzowie oraz Józef Czapski. Pierwszy numer nowego pisma ukazał się w czerwcu 1947 roku w Rzymie. Wszystkie kolejne już tu, pod Paryżem, w Maisons-Laffitte. Najpierw redakcja mieściła się przy Avenue Corneille pod numerem 1 w zrujnowanym podczas wojny domu, w którym znajdowała się placówka Józefa Czapskiego gromadząca książki oraz żywność. Po siedmiu latach „Kultura” przeprowadziła się do własnego domu, właśnie do tego przy Avenue de Poissy 91.

Na powitanie wychodzi do nas przed dom dyrektor Wojciech Sikora, który od 2010 roku kieruje działającym tu Instytutem Literackim. Nie boi się padającego coraz bardziej deszczu. Zaprasza nas do środka. Przekroczenie tego progu jest jak przekroczenie pewnej granicy. Przytulne wnętrze, ciepło, serdeczność i to coś w powietrzu, co można by nazwać intelektualną, twórczą pasją. Choć odeszli już ci, którzy stworzyli to miejsce, można śmiało powiedzieć, że ich obecność nadal jest tu wyczuwalna. Kondensacja wielkich ludzkich losów, silnych charakterów, historii — one tworzą siłę tego miejsca.

Świadomość, jak wielu gigantów polskiego życia kulturalnego i politycznego ogrzewało się ciepłem tego domu, onieśmiela. Przecież oprócz samych założycieli z „Kulturą” mocno związani byli m.in.: Andrzej Bobkowski, Juliusz Mieroszewski, Witold Gombrowicz, Czesław Miłosz, Leszek Kołakowski, Zbigniew Herbert, Marek Hłasko, Konstanty Jeleński, Stanisław Barańczak, Sławomir Mrożek, Aleksander Wat, Jerzy Stempowski, Stefan Kisielewski, Józef Mackiewicz, Leopold Unger. Do tego szacownego grona trzeba dorzucić licznych zagranicznych autorów, publikowanych na łamach miesięcznika i wydawanych w „Kulturze”. Byli to m.in: Paul Valery, Benedetto Croce, Albert Camus, Thomas S. Eliot, Simone Weil, Andr Malraux, George Orwell, Borys Pasternak, Anna Achmatowa, Aleksander Sołżenicyn, Nicola Chiaromonte, Josif Brodski, Osip Mandelsztam. A przecież to są tylko mocno skrócone listy.

Jak w hotelu Lambert

Dzięki ciężkiej pracy Redaktora i jego współpracowników wokół Maisons-Laffitte powstało niezwykłe środowisko. Jak wspomina Wojciech Karpiński, związany z pismem od lat 60., główną ideą „Kultury” u jej początków było stworzenie przestrzeni swobodnej i sensownej myśli, utrwalenie silnego nurtu polszczyzny, który pomagałby w budowie wolnego polskiego domu. Przez długie dziesiątki lat to tętniące kulturalnym i politycznym życiem środowisko dążyło do uformowania nowoczesnej polskiej kultury, wręcz do stworzenia nowoczesnego Polaka, wolnego od megalomanii i kompleksów.

1 2 3 4 następna strona

Konrad Sawicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?