Czytelnia

Modlitwa

Psychologia a duchowość

Michał Płoski, Wpisani w literę taw, WIĘŹ 2008 nr 2-3.

Postawa ta staje się zrozumiała w kontekście modlitwy kontemplacyjnej czy wschodniej modlitwy Jezusowej, w czasie której eliminuje się wszelkie myśli i wyobrażenia. Zdumiewające jest to, że duchowość chrześcijańska zdaje się spotykać tu z odległą kulturowo, wyrastającą z wielowiekowej tradycji duchowej praktyką zen.

Mistyka prawosławia bardziej akcentuje doświadczenie światła, blasku, chwały Bożej z góry Tabor, zaś św. Jan od Krzyża pokochał noc. Wschód wydaje się zwracać bardziej ku Zmartwychwstaniu, Zachód ku Krzyżowi. Ciemność i światło, śmierć i życie — dwie strony tej samej rzeczywistości.

*

W mieście nie można doświadczyć prawdziwej nocy. Niebo nieustannie rozjaśnione jest łuną świateł. Często wyjeżdżam do mojej chatki w Górach Świętokrzyskich. Tu na leśnej polanie każda noc jest inna w zależności od fazy księżyca, gwiazd, które jarzą się na niebie lub przesłonięte są chmurami. Niekiedy jest tak jasno, że drzewa wydają się seledynowe, a mokra trawa srebrna. Są też noce ciemne. Gdy nasze wzgórza otoczą mgły, bywa, że w ciemnościach nie można dostrzec własnych rąk. Często, gdy zmierzcha się, siadam przed drzwiami chaty. Czasem przemknie bezszelestnie nietoperz lub sowa. Bura kładzie się koło mnie i grzeje swoim ciałem. Nie zawsze chce ze mną wrócić do domu i zostaje na zewnątrz. Którejś nocy obudziło mnie jej gwałtowne ujadanie. Wyszedłem z lampą na dwór. Doskakiwała do ciemnej ściany lasu, cofała się ku chacie i znów wściekle atakowała. — Kto tam?! — zawołałem i mój głos nie zabrzmiał tak pewnie, jak bym tego chciał. Nikt nie odpowiadał. Spowity mgłami las tonął w mroku. Suka znów skoczyła ku drzewom. Podszedłem i w świetle lampy zobaczyłem zwiniętego w kulę jeża.

*

Prawosławie zachowuje piękną tradycję modlitwy serca, polegającą na stałym przyzywaniu imienia Jezusa. Imię to możemy wypowiedzieć, zapisać lub namalować. Każdy bowiem wizerunek Chrystusa jest Jego imieniem zakreślonym linią i barwą. Przypomnijmy tu jeszcze raz słowa św. Jana od Krzyża: „Nie należy jednak przywiązywać serca do obrazów, ale szukać w swej duszy odbicia Chrystusa Ukrzyżowanego”. Wydaje się to bardzo bliskie idei modlitwy Jezusowej, która ma wpisywać Imię w serce, rozumiane jako ośrodek życia duchowego człowieka — słowo i obraz są tylko drogą ku rzeczywistości duchowej, oderwanej od słów i obrazów. Imię jest drogą wtajemniczenia, umożliwia intymny kontakt, który w najgłębszej zażyłości nie potrzebuje słów i obrazów. Są one jednak konieczne, aby pobudzić naszą wolę do pobożności, a więc potrzebny jest obraz Chrystusa Ukrzyżowanego, ów znak ocalenia, utworzony przez Jego postać, Jego imię wyrażone najbardziej dobitnie i najpełniej na krzyżu.

*

Stolarz nie wykonał zamówionego krzyża, co więcej, wyjechał za granicę i w ogóle nie było wiadomo, kiedy wróci. Wybrałem się do supermarketu, gdzie miał być duży wybór materiałów drewnianych i wyszukałem długie, solidne parapety, klejone komputerowo, pozbawione żywicy i sęków. Niestety były wykonane z sosny, na której nie maluje się ikon, gdyż nie można wyeliminować faktury słojów, pozostającej nawet po najstaranniejszym zagruntowaniu. Gdy zastanawiałem się, co w tej sytuacji zrobić, przypomniała mi się wizyta w klasztorze na Świętym Krzyżu. Staliśmy przy ołtarzu w kaplicy Oleśnickich, a ojciec Karol wyjął z relikwiarza niewielką cząsteczkę opieczętowanego drewna. — To jest kawałek czarnej sosny, która występuje w okolicach Jerozolimy — powiedział.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Modlitwa

Psychologia a duchowość

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?