Czytelnia

Ireneusz Cieślik

Ireneusz Cieślik, Wszystkiemu winien starzec Zosima?, WIĘŹ 2000 nr 3.

Dostojewski wraz z Sołowiowem był w tym monasterze dwa dni w końcu czerwca 1878 r. Jak pisze Anna Dostojewska wrócił z Pustelni Optyńskiej wewnętrznie ukojony i znacznie spokojniejszy. Dużo mi opowiadał o zwyczajach Pustelni, gdzie spędził dwie doby. Słynnego starca, ojca Ambrożego, Fiodor Michajłowicz widział trzy razy. Raz, gdy otaczał go tłum ludzi, i dwa razy rozmawiał z nim sam na sam. Rozmowy te wywarły na nim głębokie i przejmujące wrażenie. Gdy Fiodor Michajłowicz opowiedział starcowi o nieszczęściu, jakie nas spotkało i o moim gwałtownym bólu, starzec zapytał go, czy jestem wierząca. Kiedy mąż odpowiedział twierdząco, poprosił o przekazanie mi jego błogosławieństwa oraz słów, które później w powieści starzec Zosima mówi do zbolałej matki. Z opowiadania Fiodora Michajłowicza widać było wyraźnie, jakim głębokim znawcą serc i jasnowidzem był ten czcigodny starzec13.

Przybliżenie osoby św. Ambrożego jest ważne, gdyż pozwala lepiej zrozumieć nauczanie jego powieściowego odpowiednika, jak też myśl samego Dostojewskiego wyrażoną poprzez kreację postaci starca Zosimy. Co prawda, mieszkający w Pustelni Optyńskiej Konstantin Leontiew w 1891 r. pisał, że starzec Zosima ani w swojej nauce, ani w osobistym charakterze nie jest wcale podobny do ojca Ambrożego. Dostojewski opisał tylko jego zewnętrzne, fizyczne cechy. Włożył w jego usta absolutnie nie to i nie w tym stylu, w którym ojciec Ambroży mówi14. Niektórzy badacze dzieła rosyjskiego pisarza przychylają się do tego zdania Leontiewa i także zaprzeczają podobieństwom pomiędzy nauczaniem optyńskiego starca a napomnieniami ojca Zosimy15. Upatrują natomiast pierwowzoru nauk Zosimy w kazaniach św. Tichona Zadońskiego (1724-83). Nie chciałbym tu wchodzić w szczegółową polemikę16, należy jednak zauważyć, że analiza poglądów starca Ambrożego zawartych w wydanej po jego śmierci korespondencji bynajmniej nie upoważnia do stwierdzenia zasadniczej różnicy między nauczaniem jego a Zosimy. Daje natomiast podstawy do wniosku wprost przeciwnego.

*

Gdybyśmy chcieli w jednym słowie streścić nauczanie optyńskiego starca Ambrożego, byłoby to niewątpliwie słowo „pokora”. Niemal w każdym jego liście znaleźć można wezwanie do pokory, skarcenie za jej brak, bądź podkreślenie jej znaczenia w życiu duchowym, jej rzeczywistością przeniknięte są wszystkie pouczenia starca. Porównując to z naukami jego powieściowego odpowiednika jedynie pod kątem częstotliwości występowania samego słowa „pokora”, zauważamy, że w ustach starca Zosimy nie pojawia się ono tak często. Jednak o centralnej roli, którą pokora odgrywała ona w jego nauczaniu świadczy choćby pojawienie się tego słowa w takich stwierdzeniach jak: wielka jest Rosja przez swoją pokorę (s. 374), od ludu przyjdzie zbawienie, od wiary jego i pokory (s. 373) czy w następującym fragmencie: gdy obaczysz grzech ludzki i siebie zapytasz: „Zdobyć siłą czy pokorną miłością?”. Zawsze rozstrzygaj: „Zdobędę pokorną miłością”. Rozstrzygniesz raz, to już na zawsze i cały świat będziesz mógł zdobyć. Pokora miłosna — strasznać to siła, najpotężniejsza ze wszystkich, że nie masz podobnej (s. 378). Nie przypadkiem też „ledwo umiejący pisać i czytać” brat Anfim, do którego starzec Zosima „zawsze odnosił się z niezwykłym szacunkiem” nazywany jest „najpokorniejszym z pokornych” (s. 336).

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Ireneusz Cieślik

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?