Czytelnia

Ireneusz Cieślik

Ireneusz Cieślik, Wszystkiemu winien starzec Zosima?, WIĘŹ 2000 nr 3.

Z cech, które wg św. Ambrożego znamionują pokorę, w nauczaniu starca Zosimy najczęściej znajdziemy odniesienia do wzięcia na siebie odpowiedzialności za wszelki grzech, uznania siebie winnym za wszystko i wobec wszystkich. Dodać jednak należy, że w tej postawie, tak jak rozumie ją Zosima, zawierają się również nierozłącznie inne wymiary pokory. Zwróćmy bowiem uwagę, iż Wielki Inkwizytor też mówi, że bierze na siebie grzech ludzki, ale bynajmniej nie uważa siebie za najgorszego czy największego grzesznika, a raczej za największego dobroczyńcę ludzkości. Ta myśl poematu Iwana spotyka się zresztą z reakcją Aloszy: „Jakież to grzechy ludzkie wziął na siebie?”.

Wydaje się, że wyakcentowanie właśnie tej cechy pokory w pouczeniach Zosimy należałoby wiązać z zainteresowaniem samego autora powieści problematyką winy. Warto przy tym zauważyć, że słowom o uznaniu się winnym za wszystkich i za wszystko często towarzyszy dodatek: tak jest w istocie, bez wątpienia, naprawdę, rzeczywiście, itp. Dostojewski wie zapewne, że te twierdzenia większość jego czytelników potraktuje z przymrużeniem oka. Dla ludzkiego rozumu jest bowiem oczywiste jak dwa razy dwa, że nie może każdy być najgorszy ze wszystkich i najbardziej winny: bo jak jeden, to nie drugi. Lecz tej niezbitej prawdzie — jak bohater jego „Notatek z podziemia” — pokazuje on język. Chciałoby się jeszcze raz powiedzieć: woli być z Chrystusem niż z prawdą. Po stronie tych, którzy obrazu Chrystusowego strzegą w postaci nieskażonej, prawdy Bożej strzegą niż po stronie racji Wielkiego Inkwizytora.

*

Jakie to jednak ma odniesienie do czasów nam współczesnych? Zdaniem Czesława Miłosza, prawie wszyscy jego studenci w Berkeley byli „jak ta inteligencja rosyjska”: Dla nich uchodziło za pewne, że zachowanie się ludzi zależy wyłącznie od społecznych i psychicznych determinant22. Obserwacja noblisty zdaje się potwierdzać dokonaną przez Karla Rahnera charakterystykę współczesnej sytuacji w tym względzie: Nowoczesne nauki społeczne mają tysiące środków i sposobów, żeby „zdemaskować” przeżycie winy człowieka w obliczu Boga i usunąć je jako fałszywe tabu. [...] W miarę jak biologia, psychologia i socjologia wnikają w przyczyny tak zwanego zła moralnego, człowiek coraz bardziej widzi w tym, co nazywa się winą, część owej ogólnej nędzy i absurdalności ludzkiej egzystencji, wobec której on sam nie jest podmiotem, lecz przedmiotem23.

Wydaje się zatem, iż dziś może nawet bardziej niż kiedykolwiek wcześniej istnieje tendencja do zanegowania winy. Dla chętnych do samousprawiedliwiania znajdzie się cały naukowy aparat precyzyjnie wskazujący na tysiące najróżnorodniejszych uwarunkowań (genetycznych, społecznych, psychologicznych, kulturowych itd.), które zdejmą z niego ciężar winy i pozwolą rozłożyć ją na wszystkich innych (najlepiej byłoby po równo). A ponieważ ci inni też nie są tak paskudni, bo sami również wielorako uwarunkowani, wobec tego najlepiej jeśli człowiek dochodzi do wniosku, że każdy jest OK. Jeżeli już, to winien jest świat, warunki, społeczeństwo, los...

Można powiedzieć, iż ta sytuacja to właśnie przewidywany przez Dostojewskiego efekt spojrzenia na świat ukształtowanego pod wpływem nauki i — przytaczając słowa autora „Braci Karamazow” raz jeszcze — radykalne zaprzeczenie chrześcijaństwa i jego moralności. Chrystus nie znał nauki. Jaka jest zatem droga chrześcijańska? Niesienie jarzma Chrystusowego zamyka się w cichości i pokorze” — stwierdza św. Ambroży. Wezwanie do naśladowania Chrystusa to także (a może przede wszystkim?) wezwanie do wzięcia na siebie ludzkich grzechów i nie uchylania się przed odpowiedzialnością za nie. On bowiem, jedyny bezgrzeszny, dla mnie stał się grzechem. On wziął na siebie grzech świata, uznając się tym samym za najgorszego z ludzi. I wytrwał na tej drodze do końca — zstąpił do piekieł. I zmartwychwstał. Współzależność czy nawet równoznaczność tych rzeczywistości najlepiej ujmuje prawosławna ikona: zstąpienie Chrystusa do piekieł jest ikoną zmartwychwstania.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Ireneusz Cieślik

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?