Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Wyrzec siebie, Z ks. Grzywoczem rozmawia Katarzyna Jabłońska, WIĘŹ 2001 nr 3.

Człowiek jest tak zbudowany, że sam sobie nie wystarczy. Mój kształt musi się realizować we wspólnocie. Nasze oczy nie widzą swojej twarzy, potrzebujemy innego, żeby ją zobaczyć. Swoją doskonałość trzeba odkrywać we wspólnocie – z Bogiem i drugim człowiekiem. Rzecz w tym, żeby nie popaść w iluzje, nie obrać fałszywej drogi.Wspólnota, drugi człowiek chronią mnie przed tym.

- Tymczasem człowiek odbiera nierzadko wspólnotę jako ograniczenie swojej wolności.

- Niektórzy genialni ludzie, skrajni indywidualiści, mają w sobie jakieś pęknięcie, jakąś smugę cienia, wynikającą – jak sądzę – z odrzucenia wspólnoty. Umieć wyrzec się także jakiejś części siebie, czy raczej być gotowym oddać ją, podzielić ją z innymi, to z pewnością trud. Jeżeli jednak jako skrzypek chcę zagrać na przykład XX koncert Mozarta, to przecież w pojedynkę tego nie dokonam. Muszę być częścią orkiestry, grać według partytury i tego, co wskazuje mi dyrygent, muszę zrezygnować ze swojej własnej wersji. To wiąże się z kształtem. Jestem skrzypkiem – to jest mój kształt. Ale tym kształtem jest także orkiestra - kształt w kształcie.

Tu rzeczywiście jest wielkie napięcie. Nie oznacza to jednak, że muszę być niewolnikiem wspólnoty. Jeżeli mam wyraźny kształt – wspólnota mnie nie wchłonie.

- Mówił Ksiądz o doskonałości, wiele osób traktuje ascezę właśnie jako sposób stawania się coraz doskonalszym. Czy w tym pragnieniu nie kryje się jednak czasem pokusa bycia lepszym od innych?

Dążenie do doskonałości jest czymś naturalnym i dobrym wówczas, kiedy oznacza pragnienie stawania się lepszym od samego siebie. Jeżeli ktoś jednak dąży do doskonałości po to przede wszystkim, żeby być lepszym od innych, to w istocie uprawia konkurencję – ma wielkie szanse po temu, aby stać się raczej gorszym, a nie lepszym.

Ważne też, żeby pragnienie doskonałości nie oznaczało popadania w iluzję. Małżeństwo, które jest tak doskonałe, że nie można się w nim pokłócić, nie jest dobrym małżeństwem. Jeżeli wierzę, że przyjdzie taki moment, że nie będę miał grzechu, że nie będą pojawiały się we mnie żadne uczucia typu: zniecierpliwienie, zazdrość, złość – to jest iluzja. Wiem, że tak nigdy nie będzie, a jednak staram się o to. Dzisiaj kultura bardzo zaniża poziom doskonałości, proponując człowiekowi różne półśrodki, nierzadko zamykając mu tym samym dostęp do tego, co naprawdę piękne i ważne. W samochodzie jest pięć biegów, podobnie w człowieku jest co najmniej kilka „biegów”, ważne, żebym je wykorzystywał. Czasem jedziemy przez całe życie na pierwszym biegu, zapominając o pozostałych. Czasem natomiast zdarza się, że muszę z czegoś zrezygnować, czego być może bardzo pragnę, bo nie mam predyspozycji, żeby to osiągnąć. To oczywiste, że nie będę dobrym koszykarzem jeżeli mam 150 cm wzrostu, pomimo że będę wytrwale ćwiczył. Trzeba być realistą.

Tylko wtedy mogę być lepszym, kiedy więcej kocham i nie tracę energii na udawadnianie samemu sobie i innym, że jestem nieomylny. Trzeba mieć dojrzałą koncepcję swojej doskonałości – rozeznać, czy to, co chcę osiągnąć, jest realne. To ważne również dlatego, że dzisiaj kultura nie tylko zaniża, ale również zawyża poziom doskonałości. Lansowany przez nią wzorzec oznacza, że powinienem znać kilka języków, być zawsze w dobrym humorze, szczęśliwy, elegancki, młody, uprzejmy, wykształcony, miły, bez problemów, przystojny. To nierealne – w samochodzie nie ma siódmego biegu.

Kim jesteś?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Psychologia a duchowość

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?