Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Tomasz Wiścicki

Wyszczerbiony miecz sprawiedliwości, Dyskutują: Janusz Kochanowski, Wiktor Osiatyński, Zbigniew Stawrowski, Tomasz Wiścicki, WIĘŹ 2005 nr 1.

W. Osiatyński: Uważam, że istnieje przestępstwo, które jest wielkim złem, uważam też, że istnieje ograniczone miejsce na to, co nazywa pan karą jako porządkiem naturalnym lub Bożym. Natomiast uważam, że może istnieć jeszcze zupełnie inna koncepcja i cieszę się, że świat ewoluuje w stronę tej czwartej koncepcji, która mówi: czyn — konsekwencja tego czynu — odpowiedzialność.

J. Kochanowski: Według mnie to się mieści w którejś z trzech poprzednich.

W. Osiatyński: Moim zdaniem nie. Moja konsekwencja będzie szersza od pańskiej kary, ponieważ w tej konsekwencji może się mieścić zarówno to, co pan i prawo karne nazywa karą, jak i wiele z tego, co postuluje sprawiedliwość naprawcza, na przykład restytucja —wynagrodzenie krzywd ofierze i społeczności, a nawet, jeżeli ktoś potrzebuje do tego tradycyjnego światopoglądu religijnego — wybłaganie łaski u bogów. Dla mnie jednym z ogromnych zagrożeń ze strony tej części filozofii prawa, która nie potrafiła sobie poradzić z tym, co określił pan jako abolicjonizm — który ja też odrzucam — jest to, że konsekwencje sprowadziła do kar, uznając, że taki jest porządek naturalny.

Czyn przestępczy powoduje różnego rodzaju skutki o charakterze naturalnym, one są przeważnie smutne i dolegliwe dla innych. Ponieważ takie czyny nie powodują automatycznych skutków dotkliwych dla sprawcy — musimy w sztuczny sposób, za pomocą odpowiednich procedur dołączyć takie konsekwencje. Uważam, że w kategoriach konsekwencji, w której mieści się też kara, możemy w dużo bogatszy sposób kształtować z jednej strony problem sprawiedliwości, czyli sprawiedliwej odpowiedzi na czyn przestępczy, a z drugiej tego, co w pańskiej wizji tak dalece się nie mieści, że pan to traktuje jako wizję osobną.

Uważam, że w tym moim rozumowaniu: czyn — konsekwencja — odpowiedzialność przy dobrym i sprawiedliwym doborze różnego rodzaju konsekwencji można jednocześnie w pewnym sensie przywrócić sprawiedliwość, a jednocześnie zapobiec większemu złu.

J. Kochanowski: Nie ma sporu między nami, to są uzupełniające się stanowiska.

Z. Stawrowski: Staram się widzieć całą tę sprawę bardziej syntetycznie i uważam, że te dwa stanowiska nie tylko się uzupełniają, ale są wręcz konieczne do tego, żeby mówić o sprawiedliwości w odniesieniu do konkretnych czynów.

Nawiązując do rozważań filozoficznych, obecnych od początku w dziejach ludzkiej myśli, człowieka można postrzegać w dwóch perspektywach. Można go widzieć jako istotę całkowicie racjonalną, mając jednocześnie świadomość, że naprawdę, w naszym konkretnym, codziennym życiu, jest to tylko pewna „idea regulatywna”, ideał, o którym możemy myśleć, ale nie możemy go w pełni zrealizować. Jeżeli jednak przyjmiemy takie założenie, możemy budować pewną logiczną strukturę, odsłaniając w pełni racjonalną „logikę” relacji międzyludzkich.

W tej perspektywie jesteśmy w stanie formułować ogólne sądy, odpowiadające doskonałej sprawiedliwości. Na przykład, jeśli ktoś dopuści się morderstwa, to sprawiedliwie należy mu się za to kara śmierci. Pozostając na poziomie czystej idei sprawiedliwości, abstrahujemy od konkretnej oceny tego, czy dany sprawca dokonał swego czynu w pełni świadomie, czy też jakieś inne czynniki wpłynęły na to, że jego zachowanie nie może zostać uznane za w pełni dobrowolne i racjonalne. Możemy jednak powiedzieć: jeżeli ktoś w pełni świadomie postanawia potraktować drugiego jak przedmiot i dla jakichkolwiek własnych celów pozbawić go życia, to za taki czyn sprawiedliwie należy mu się kara śmierci.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?