Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Mężczyzna

Jacek Borkowicz

Katarzyna Jabłońska

Z ojcem za rękę, Z Robertem Friedrichem rozmawiają Katarzyna Jabłońska i Jacek Borkowicz, WIĘŹ 2003 nr 7.

Wspomniałeś o walce Jakuba z Bogiem, jak reagujesz na słowo „walka”?

Jeśli święta wojna, to tylko, ze swoim grzechem. Innych świętych wojen nie ma.

A walka dla dzieci, dla rodziny, o chleb powszedni? To czasem też jest walka.

Tak, tylko, najpierw trzeba zapytać siebie, czego najbardziej chciałbym dla swoich dzieci. Sprzedawaliśmy płyty „Arki Noego”, ale nie widzieliśmy sensu żeby każdej dziewczynie założyć konto, żeby miała posag, żeby – jak pójdzie na swoje – miała mieszkanie, samochód, garaż. Chcemy dla nich czegoś więcej, nasze dzieci widzą, że się nawracamy i szukamy ratunku w Ewangelii i w Kościele. Tutaj toczy się dla mnie ta walka. Chciałbym, żeby dzieci widziały, że ich ojciec walczy o doświadczenie wiary, że o to czasem trzeba zawalczyć.

Ewangelia i foka

No dobrze, ale jeść też coś trzeba...

No tak, tylko że artyści to są trochę Eskimosi. Upoluje fokę, mniej lub bardziej tłustą, i potem cała rodzina z tego żyje, aż się skończy; potem upoluje następną. Wśród artystów rzadko kto robi zapasy. Nawet muzycy z Poznania ich nie robią, po prostu, kiedy zjedzą fokę, rozglądają się za następną. Okres od polowania do polowania jest czasem długi, czasem trudny, przemysł muzyczny też rządzi się swoimi prawami, więc wiele razy tej foki po prostu nie ma. Zawsze jednak pozostaje nadzieja, że Bóg nie zostawi takiej rodziny samej sobie. I często jest tak, że tu polujesz na jedną fokę, a okazuje się, że z drugiej strony leży ich całe stado i za darmo możesz sobie brać, ile potrzebujesz.

Mówisz, że Ewangelia to bardzo konkretna rzeczywistość, rozumiemy, że wasze dzieci również tak to przeżywają. Jak to się robi, żeby tak było?

My generalnie mało mówimy w domu o Ewangelii. Jest normalnie: znowu masz bałagan w pokoju. Najpierw sama posprzątaj, a dopiero potem upominaj młodsze siostry, bo one patrzą na ciebie i się uczą. Nie mówimy, że Pan Bóg cię kocha, bo jak kocha, to widać, tu nie trzeba nikomu teorii. Tu są potrzebne fakty.

Teraz , kiedy tutaj rozmawiamy, to oczywiście jest pokusa, żeby czuć się super, jak jakiś nadojciec Robert, ojciec sześciorga dzieci, mistrz świata w ojcostwie udziela wywiadu i wszystko wie i rozumie. To nie jest prawda. Jestem naprawdę słaby, zobaczcie SMS-y od moich córek. Wczoraj czułem się kiepsko, wiedziały o tym i dzisiaj o 7:45 dostałem SMS-a od najstarszej: „Idziemy do szkoły z Różą, modlimy się za Ciebie!”

Prosicie się nawzajem o modlitwę?

Jasne. Proszę o modlitwę, bo wiem, jaki jestem słaby.

Modlicie się w domu wspólnie, całą rodziną?

Z tym jest trudno. Próbujemy – modlimy się na przykład wspólnie rano podczas drogi do szkoły. Dbamy też o to, byśmy z żoną mieli wspólną modlitwę. Czujemy się do tego zaproszeni przez różne fakty i trudności. Myślę, że gdyby nie one, w ogóle byśmy o tym nie pomyśleli. Są takie trudy, gdzie bez modlitwy, bym tego nie rozumiał. Bardzo nam pomogła modlitwa kiedy żona poroniła.

Św. franciszek I...

A czego o Bogu uczą Cię twoje dzieci?

Te nasze dzieciaki to nie są żadne aniołki, jakieś święte postacie. Widzę często, że potrafią być tak samo złośliwe jak dorośli. Dla nich jest ta sama recepta – nawracać się i szukać Boga. Już dzisiaj modlić się o odkrycie swojego powołania, o dobrego męża, bo z tym jest kłopot. Jestem przerażony, kiedy myślę o kandydatach na mężów dla moich córek.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Mężczyzna

Jacek Borkowicz

Katarzyna Jabłońska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?