Czytelnia

Mistyka i erotyka

Bartłomiej Dobroczyński, Żadnej rewolucji nie było, WIĘŹ 2008 nr 7-8.

Innym skutkiem jest powszechne zainteresowanie seksualnością, wykorzystywane przez media i reklamę. Podobnie, jak u małp naczelnych, które najbardziej zainteresowane są tym, kto i z kim kopuluje — w mediach ciągle pisze się i mówi o tym, co w tym zakresie robią, nie przymierzając, prezydenci Sarkozy czy Clinton, z kim sypiają gwiazdy filmu i rozrywki. Reklama bez przerwy odwołuje się do tej sfery i nic nie straciło znane powiedzenie marketingowe: sex sells. Nawet na bardziej wyzwolonym Zachodzie popularność książek Michela Houellebecqa czy pornografii wskazuje na jedno: nawet jeśli seks nie jest już owocem zakazanym, to i tak wcale nie jest czymś łatwo dostępnym (przekorne pytanie: dlaczego nie ma ogromnego popytu na fabularyzowane filmy o jedzeniu — a więc traktujące o drugiej potężnej potrzebie człowieka?).

Nasza mentalność jest w kwestiach seksualnych nadal, jak ująłby to Guy Debord („Społeczeństwo spektaklu”) — neo-chłopska, czyli voyerystyczno-piętnująca. Tak jak dawniej niepohamowana ciekawość sfery erotycznej (mająca wyraźnie represyjny charakter) prowadziła w efekcie do tego, że wywlekało się „jawnogrzesznicę” z chaty po to, by ją kamieniować czy wywozić oblepioną smołą i pierzem, tak samo dzisiaj wywleka się na światło dzienne tajniki życia płciowego innych, szczególnie „włodarzy” tego świata, wiedząc dobrze, że jest to (satysfakcjonujące życie seksualne) towar cenny i deficytowy. Ale to właśnie doskonale dowodzi, że o żadnej rewolucji w sferze seksualnej nie ma mowy.

Reasumując: mimo tego, że (z perspektywy mediów) seks wydaje się wszechobecny, natarczywy, a wręcz nawet przymusowy; mimo tego, że jego łatwa dostępność wydaje się nie do zakwestionowania; mimo tego, że standardy moralne w dziedzinie seksualnej zelżały w ostatnim półwieczu — to w istocie, żadna z tych zmian nie może być uznana, szczególnie w Polsce, za jakościową, przełomową, a już z pewnością nie rewolucyjną. Rozluźnienie społecznej, psychologicznej i ideologicznej (politycznej i religijnej) presji jest w istocie pozorne, zaś wszystkie elementy spostrzegane jako dowody na rewolucję seksualną, są w gruncie rzeczy niczym innym, jak tylko nasileniem i nagłośnieniem (dzięki mediom) tego wszystkiego, co było obecne dawniej, wieki, a nawet tysiąclecia temu.

Bartłomiej Dobroczyński

Bartłomiej Dobroczyński — dr hab. psychologii, pracownik naukowy Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor m. in. książek „Ciemna strona psychiki. Geneza i historia idei nieświadomości”, „III Rzesza Popkultury i inne stany”, „Idea nieświadomości w polskiej myśli psychologicznej przed Freudem”.

poprzednia strona 1 2 3

Mistyka i erotyka

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?