Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Zakochać się we własnej żonie, WIĘŹ 2004 nr 8-9.

W tak rozumianym małżeństwie jest też miejsce na ascezę. Według wybitnego znawcy życia duchowego, Louisa Bouyer, asceza w życiu pary małżeńskiej to ciągłe robienie miejsca dla woli drugiego człowieka. Aby to się urzeczywistniło, trzeba stale wyrzekać się siebie. Jest też specyficzny dla małżeństwa, dojmujący i bolesny krzyż: to odkrycie własnego niedostatku, odkrycie, którego dokonuje się w małżeństwie może bardziej niż gdziekolwiek indziej — ł Bouyer3. W żadnej innej ludzkiej wspólnocie nie ma bowiem tego poczucia ciągłego niedorastania, wynikającego z nieuchronnego napięcia pomiędzy tym, co się uroczyście ślubowało (miłość, wierność i uczciwość, oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci), a codzienną małostkowością czy gruboskórnością. Życie małżeńskie to ciągłe doświadczanie akceptacji (jednocześnie: bycia akceptowanym i akceptowania) z własnymi ludzkimi słabościami, a z drugiej strony — odnajdywania siebie poprzez dawanie siebie sobie nawzajem.

Istnieje specyficzna łaska sakramentu małżeństwa, ale istnieją także pokusy duchowe typowe tylko dla małżeństwa. Jest choćby ryzyko przerzucania odpowiedzialności na współmałżonka, czyli niedocenianie własnej indywidualnej odpowiedzialności (bardzo łatwo w tę pułapkę wpaść!). Zakochani w sobie małżonkowie są wystawieni na ryzyko zamknięcia na innych, a przecież miłość tylko dla siebie, która nie dzieli się z innymi, nie jest pełna Istnieje też możliwość, że będą traktować przyjemności związane z życiem małżeńskim (także erotyczne) jako cel sam dla siebie, że całkowicie zamkną się na przyjęcie nowego życia. Mogą też zagubić się w codzienności, w pracy, w swoich innych obowiązkach i stale odkładać „na później” troskę o duchowy wymiar swego małżeństwa. Otoczeni rozerotyzowaną kulturą masową, mogą zacząć traktować swoje przeżycia seksualne jako jedyną namiastkę transcendencji.

W małżeństwie kryzysy są nieuchronne. Jednym z etapów rozwoju życia duchowego też jest kryzys. Czy na kryzysy małżeńskie nie można spojrzeć jako coś w rodzaju mistycznej „nocy wiary” — doświadczenie ogołocenia, próby, oczyszczenia, po którym miłość może się rozwinąć na nowo i pełniej? Mistycyzm miłości małżeńskiej przejawia się nie w modlitewnych ekstazach, wizjach i innych niezwykłych zjawiskach nadprzyrodzonych (nie one są zresztą istotą chrześcijańskiej mistyki), lecz przede wszystkim w umiejętności przeżywania wspólnego życia — chwil i radosnych, i trudnych. Nie ma lepszego testu powszedniej świętości niż codzienne życie z najbliższymi.

Łaska sakramentu — balon czy źródło?

Rozumienie sakramentu małżeństwa jako drogi uświęcenia trwającej całe życie pozwala też lepiej zrozumieć działanie łaski tego sakramentu. Można ją bowiem pojmować dwojako. Po pierwsze, na podobieństwo wielkiego balonu, jednorazowo nadmuchanego w dniu ślubu, z którego później stopniowo ucieka powietrze. Ewentualnie można go różnymi sposobami ponownie nadmuchiwać, lecz najczęściej balon coraz bardziej traci na swym pierwotnym uroku. Wielu osobom wydaje się to normalne — w końcu czas upływa, ile można się kochać, zwłaszcza w tzw. naszych czasach Gdy tak się rozumie małżeństwo i Bożą pomoc mu udzielaną, to należałoby się cieszyć, że w ogóle niektórzy małżonkowie wytrzymują ze sobą dłużej niż 10 lat. Ale to przecież okropny minimalizm!

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?