Czytelnia

Historia

Polacy - Żydzi

Marcin Zaremba, Oni mordują nasze dzieci! Mit mordu rytualnego w powojennej Polsce, część II: Hipotezy, WIĘŹ 2007 nr 11-12.

Lęk towarzyszył również przejściu z wojennego „życia na niby” do „życia naprawdę”. Stresu z tym związanego musiało doświadczać na przykład tysiące mężczyzn zdemobilizowanych w latach 1945-1946. Wielu, przyzwyczajonych do wojennego stylu życia, kryło się w lesie, nie wiedząc, co ze sobą zrobić, choć oczywiście nie musiał to być jedyny ani najważniejszy motyw. Ci, którzy poszukiwali legalnej pracy, często przeżywali frustrację związaną z degradacją już nie oficera, a urzędnika. Z kolei dla innych przyczyną lęku mógł być błyskawiczny awans związany z rewolucyjnymi zmianami w strukturze społecznej, a jak wiadomo przyśpieszona ruchliwość na drabinie statusu może stać się istotnym katalizatorem wrogości wobec mniejszości etnicznych35. O lęku szabrowników, handlarzy, szmuglerów wspomniałem już wyżej.

Wzrost religijności społeczeństwa polskiego stanowił jedną z poniekąd oczywistych reakcji na okupacyjną grozę. Wzmocnieniu uległa więź z Kościołem, po wojnie uzewnętrzniona masowym uczestnictwem w obrzędach religijnych. Na pogłębienie się pobożności wskazywali także autorzy badań nad młodzieżą36. Jaki to mogło mieć związek z mitem mordu rytualnego? Po pierwsze, myślenie mityczne i magiczne są przejawem specyficznego myślenia religijnego. Po drugie, jak zwracają uwagę mediewiści, oskarżenia o mord rytualny w średniowieczu osiągnęły punkt kulminacyjny dwukrotnie: po Wielkiej Dżumie w XIV w. oraz w przededniu Reformacji. Za każdym razem intensyfikację oskarżeń wobec Żydów należy widzieć w kontekście wzrostu ludowej pobożności manifestującej się m.in. popularnością pielgrzymek i millenarnymi oczekiwaniami37. Również w czasie II wojny światowej rozpowszechniło się myślenie magiczne, a z nim proroctwa i przepowiednie, zwłaszcza wieszczące oczekiwaną klęskę Trzeciej Rzeszy38. Myślenie to nie wygasło wraz z zakończeniem wojny. Powszechnie powtarzano przepowiednie związane z datą mającego rzekomo wybuchnąć konfliktu między Wschodem i Zachodem. W sierpniu 1948 r. mieszkańców Gniezna i okolic ogarnęła trwoga związana z proroctwem o charakterze eschatologicznym. Przepowiadano, że z nieba zamiast deszczu spadnie piasek, „a ludzie będą ze strachu umierać”39. Rok później ekscytację niemal w całym kraju wywołał cud w Lublinie. Choć „epidemia cudów”, jaka po nim nastąpiła, wyrastała z bieżącego poczucia zagrożenia (kolektywizacja, walka państwa z Kościołem), to jednak należy w niej widzieć także kolejny przejaw wzmocnionego w czasie wojny myślenia magicznego, a wiara w mit mordu rytualnego była jego częścią. Innymi słowy, przekonanie, że Żydzi porywają i zabijają dzieci w celach ofiarniczych, nie było odosobnionym faktem społecznym, lecz elementem większej całości.

Wojna przyniosła cywilizacyjny regres. Nastąpił efekt cofnięcia w sferze komunikacji społecznej do epoki przedgutenbergowskiej. Mimo niespotykanego nigdzie indziej w Europie rozwoju podziemnej prasy, w czasie okupacji zasadniczo tylko elity kraju miały dostęp do informacji. Pozostali musieli nauczyć się wierzyć przekazom ustnym, plotkom i pogłoskom. Po wojnie ten nawyk utrwalała mała wiarygodność gazet, po które sięgano niechętnie. Odzwyczajenie się od krytycznego myślenia, towarzyszącego lekturze, pociągało za sobą spłaszczenie społecznego obrazu świata, utrwalenie się jego bezrefleksyjnego oglądu. Źródeł błyskawicznego rozprzestrzeniania się mitu szukać trzeba właśnie w zwyczaju czerpania wiedzy z ustnego przekazu. W styczniu 1946 r. donoszono z Kielc: „Forma plotki i szeptanej propagandy stała się popularną, wygodną, nie wymaga bowiem żadnego wysiłku w kierunku badania źródła, dochodzenia prawdy, konfrontacji, czytania gazet, posłuchania rzeczoznawców. Typowe lenistwo myśli, ciemnota i złośliwość są podłożem tego zjawiska”40.

Wielka Trwoga

Przyczyny powojennej wiary Polaków w żydowski wampiryzm nie wypływały tylko z doświadczeń i przeżyć wojennych. Decydująca w tym względzie była bieżąca sytuacja społeczna. Po raz ostatni cofnijmy się do Ameryki końca lat trzydziestych. Gdy nadawano „Wojnę światów”, od dłuższego czasu wiele społecznych norm podlegało nieustannej zmianie. Ludzie żyli w niepokoju i konfuzji. Niepewność stworzył Wielki Kryzys. Nowy strach przynosiły doniesienia z Europy i Azji o nadciągającej wojnie41. Zdaniem amerykańskich socjologów, ten klimat legł u podstaw powstania paniki.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Historia

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?