Czytelnia

Polacy - Żydzi

Paweł Machcewicz

Zbyt proste wyjaśnienie
O „Strachu” Jana Tomasza Grossa

Jan Tomasz Gross: „Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści”, Znak, Kraków 2008.


W „Sąsiadach”, wydanych w 2000 r., Jan Tomasz Gross opisywał mord na Żydach dokonany w lipcu 1941 r. przez polskich mieszkańców Jedwabnego, niewielkiego miasteczka na północno-wschodnim skraju Mazowsza. Tamtą książką zapoczątkował jedną z najważniejszych debat publicznych w Polsce po 1989 roku. Podała ona w wątpliwość powszechnie akceptowany obraz nie tylko stosunków polsko-żydowskich, ale do pewnego stopnia także całej naszej dwudziestowiecznej historii, oparty na dwóch filarach: heroizmie i cierpieniach doznanych z rąk innych narodów. Niewiele można wskazać książek, które odegrały tak wielką rolę i wywołały tak silne reakcje. Konserwatywni intelektualiści formułujący ideowe założenia „polityki historycznej” wprost nawiązywali do dyskusji wokół Jedwabnego, która miała doprowadzić do niebezpiecznego zachwiania proporcji, ponad miarę wzmacniając nurt „patriotyzmu krytycznego”, koncentrującego się na rozpamiętywaniu polskich win.

W swojej kolejnej książce, „Strach”, Gross kontynuuje ten sam wątek –antysemityzmu, który prowadził do zbrodni na Żydach, tym razem w okresie powojennym, w latach 1944-1946. Opisuje wrogość, z jaką spotykali się ocaleni z Holokaustu, zabójstwa (szacuje się, że ich ofiarą padło od 600 do 3000 polskich Żydów1) i pogromy, z tym największym i najstraszniejszym w Kielcach. Cytowane przez Grossa wspomnienia czy urzędowe dokumenty tworzą obraz przygnębiający i trudny do zakwestionowania. Jednakże w przeciwieństwie do „Sąsiadów”, którzy opowiadali o zdarzeniach nieznanych nie tylko szerokiej opinii publicznej, ale i historykom, nowa książka nie przynosi żadnych nowych ustaleń – fakty i źródła historyczne przytaczane przez Grossa były znane badaczom i opisywane w wielu książkach wydanych w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Przynajmniej część z nich – przede wszystkim sam pogrom kielecki – nie jest niczym nowym także dla tych wszystkich, którzy mają jakieś pojęcie o historii Polski.

Na czym więc polega wyjątkowość „Strachu”? Z jednej strony na radykalizmie interpretacji i ostrości stosowanego przez autora języka, z drugiej – na swego rodzaju jednowymiarowości opisu. Wyłącza on antysemityzm i zbrodnie na Żydach z kontekstu historycznego, nie wiąże z innymi procesami, które zachodziły wówczas w Polsce i miały istotne znaczenie – bynajmniej nie dla usprawiedliwiania czegokolwiek, ale dla zrozumienia przyczyn i tła antyżydowskich zachowań.

Esej czy pamflet

Po kolei jednak: najpierw o interpretacjach i języku. Trudno się oprzeć wrażeniu, że autor „Strachu” świadomie wyostrza swoje tezy, formułuje je w brutalny sposób, używa prowokacyjnego języka, bo inaczej nie wywołałyby należytego odzewu, nie wstrząsnęły sumieniami, tak jak udało się to z pomocą wydanych kilka lat wcześniej „Sąsiadów”.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?