Czytelnia
Marcin Przeciszewski, Zjednoczeni wokół słabych, WIĘŹ 2001 nr 6.
Prawosławnym pątnikom towarzyszył rumuński biskup Joseph Ilie Pop z Paryża oraz prawosławni kapłani z Syrii i dwóch księży reprezentujących Patriarchat Bukareszteński. Żaden duchowny nie został wydelegowany przez Patriarchat Moskiewski. Tak więc - w tę pierwszą w tysiącleciu wspólną Paschę dla chrześcijan różnych tradycji - liturgie prawosławne w Lourdes były sprawowane po rumuńsku, tłumaczone następnie na francuski, a z francuskiego na rosyjski.
Na zakończenie pielgrzymki w poniedziałek wielkanocny, wszyscy jej uczestnicy spotkali się na wielkiej esplanadzie w Lourdes u podnóża Bazyliki Różańcowej. Pożegnalna celebracja przerodziła się w wielkie spontaniczne święto. Tysiące osób — tych „normalnych” i tych „upośledzonych” — wzięło się za ręce w radosnych korowodach. Wśród tańczących wirowały wózki inwalidzkie, a nawet specjalne powozy dla osób leżących, spotykane tylko w Lourdes. W górę poszybowały tysiące niebieskich balonów ze znakiem łodzi-arki, która jest symbolem wspólnot „Wiary i Światła”.
Następnie litewski kard. Backis, wraz z prawosławnym rumuńskim biskupem i pastorami Kościołów protestanckich udzielili zgromadzonym wspólnego błogosławieństwa, na które ci odpowiedzieli długotrwałą owacją. Siedemnastotysięczny tłum zaczął falować w takt dobrze znanej już wszystkim pieśni: „Ojcze zjednocz nas”, a wszyscy uczestnicy pielgrzymki długo jeszcze przekazywali sobie radosne uściski w geście pojednania i pokoju.
Współczesny świat — zdaniem Jeana Vaniera — znajduje się na rozdrożu; stoi przed wyborem pomiędzy zimną „cywilizacją skuteczności”, dążącą zarazem do eliminacji najsłabszych drogą eutanazji bądź aborcji, a cywilizacją miłości, proklamującą świętość każdej ludzkiej osoby. Rozstrzygnięcie, która z nich zatriumfuje, zależy w dużej mierze od świadectwa dzisiejszych chrześcijan: na ile w praktyce będą oni w stanie ukazać wartość człowieka słabego i upośledzonego, odrzucanego zazwyczaj przez współczesny świat. Mury zostaną jednak zburzone dopiero wówczas, gdy świadectwo to przestanie być wyłącznie domeną niektórych ruchów czy środowisk takich jak „Wiara i Światło”, lecz stanie się znakiem szczególnym każdej wspólnoty chrześcijańskiej, nie wyłączając żadnej parafii ani wspólnoty zakonnej.
Marcin Przeciszewski