Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog ogólny

Forum Romanum

blog ogólny
26 maja 2014
Michał Czerenkiewicz

Pasterz dwóch diecezji




Niewiele osób wie, że zanim 16 października 1978 roku cały świat zobaczył na balkonie bazyliki Św. Piotra przybyłego „z dalekiego kraju” kardynała Wojtyłę, przyszły biskup Rzymu usłyszał Habemus papam już w roku 1958. Słowa te wypowiedział ówczesny administrator apostolski archidiecezji krakowskiej, abp Eugeniusz Baziak (1890–1962), ukazując innym duchownym nowo wybranego biskupa pomocniczego Karola Wojtyłę. Przypomina o tym ks. dr Jacek Waligóra w wydanej niedawno książce Cierpiący pasterz: ks. arcybiskup – metropolita lwowski Eugeniusz Baziak (1890–1962). Na poprzedzoną wstępem kard. Mariana Jaworskiego pracę składają się obszerne kalendarium życia abp. Baziaka, wspomnienia i szkic historyczny jemu poświęcone, wywiad z kard. Jaworskim, arcybiskupem lwowskim – seniorem, bibliografia, posłowie oraz zdjęcia dokumentujące miejsca posługi abp. Baziaka oraz jego uroczystości funeralne.

Eugeniusz Baziak urodził się w Tarnopolu. Do lwowskiego seminarium duchownego wstąpił w wieku osiemnastu lat. Święcenia przyjął w roku 1912, już po czterech latach przygotowań do sakramentu kapłaństwa. Pierwszą placówką duszpasterską była parafia w Żółkwi. W roku 1933 został we Lwowie konsekrowany na biskupa, a od 1944 roku był arcybiskupem lwowskim. II wojna światowa to dla biskupa Baziaka czas zaangażowania w dzieła charytatywne oraz troska o dostęp wiernych do szykanowanych przez radzieckie władze katolickich kapłanów. W 1945 roku obszar archidiecezji lwowskiej znajdujący się na terenie powojennej Polski uzyskał stolicę w Lubaczowie. Seminarzyści archidiecezji kształcili się w Kalwarii Zebrzydowskiej. Abp Baziak w kwietniu 1946 roku, pod wpływem nacisków NKWD, zmuszony był opuścić Lwów. Osiadł w Lubaczowie. W 1951 roku został biskupem pomocniczym krakowskim, a następnie po „księciu niezłomnym”, kard. Adamie Stefanie Sapiesze, administratorem apostolskim na stolicy w Krakowie. Jednocześnie dalej pełnił funkcję arcybiskupa lwowskiego. W 1952 roku został aresztowany i choć wkrótce go uwolniono, jednak władze zakazały mu obecności na terenie archidiecezji krakowskiej i podległej mu części diecezji z siedzibą w Lubaczowie. Na stolicę do Krakowa powrócił w roku 1956. Jego śmierć 15 czerwca 1962 roku wyprzedziła oficjalne ogłoszenie decyzji papieża Jana XXIII o podniesieniu abp. Baziaka do rangi arcybiskupa krakowskiego.

W tytułach trzech głównych narracyjnych części książki zredagowanej przez ks. Waligórę znalazły się łacińskie zdania: Vivit victor („Zwycięzca żyje”), Habemus papam („Mamy papieża”) oraz Amor omnia vincit („Miłość zwycięża wszystko”). Pierwsze z nich zaczerpnięte zostało z modlitwy brewiarzowej przeznaczonej na uroczystość św. Stanisława. Przytoczył je w kazaniu na pogrzebie arcybiskupa Baziaka prymas Stefan Wyszyński. Relacje Jana Pawła II na temat arcybiskupa zawiera część druga pracy. Ojciec Święty wspominał swojego głównego konsekratora na biskupa krakowskiego m.in. w wystąpieniach w czasie pielgrzymek do Polski oraz podczas podróży na Ukrainę.

Trzecia część ukazuje wstrząsające losy duchowieństwa i ludności cywilnej na terenach Ukrainy w czasie II wojny światowej oraz tuż po jej zakończeniu: osoby zmuszone do repatriacji, prześladowane z racji wyznania rzymskokatolickiego i narodowości polskiej. Przedstawia wybory dokonywane przez ludzi w sytuacji granicznej, wybory, które nie zawsze pozwoliły im ocalić swoje życie. Warto w tym miejscu przy-toczyć słowa Jana Pawła II z 1991 roku, wskazującego na dawną Rzeczpospolitą, wspólne państwo trojga narodów: „[…] Commonwealth polsko-litewsko-ruski. Te narody dążą do swojej autonomii, do swojego samostanowienia, swojej własnej podmiotowości, także politycznej. My się z tego cieszymy. Cieszymy się z tego rozwoju, z tego dojrzewania sąsiadów na wschodzie. Pragniemy im w tym dopomóc przede wszystkim w dziedzinie religijnej, w dziedzinie ewangelizacyjnej. […]” (Cierpiący pasterz, s. 100).

Dalszy podrozdział zawiera relację o przesłuchaniu abp. Baziaka prowadzonym przez władze w kontekście pokazowego procesu kurii krakowskiej z lat pięćdziesiątych.

W świetle przywołanych trudności, z jakimi zmagał się abp Baziak, warto jednocześnie przypomnieć o jego zaangażowaniu w propagowanie kultu Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach. W 1951 roku arcybiskup udzielił odpustu zupełnego osobom odwiedzającym tutejszą kaplicę klasztorną w Niedzielę Białą. Nawet po ograniczeniu w 1959 roku przez Święte Oficjum form szerzącego się kultu zadecydował o pozostawieniu w kaplicy wizerunku wymalowanego zgodnie ze wskazaniami siostry Faustyny Kowalskiej. Z kultem tym, a ściślej rzecz biorąc z jego promotorką, wiąże się przywoływany w książce ks. Waligóry epizod przeszukiwania przez przedstawicieli Urzędu Bezpieczeństwa ogrodu na terenie kurii w Lubaczowie w grudniu 1952 roku. Na tym obszarze z polecenia abp. Baziaka po zakończeniu funkcjonowania seminarium w Kalwarii Zebrzydowskiej ukryto przed komunistycznymi władzami dolary przeznaczone na działalność placówki. Przełożona tutejszych sióstr prosiła w żarliwej modlitwie siostrę Faustynę o pomoc. Jak pisze w cytowanych przez ks. Waligórę wspomnieniach siostra M. Bonawentura Noworolska: „Ufność nie zawiodła i mimo bardzo skrupulatnie prowadzonej rewizji i poszukiwań (także pod ziemią) nie znaleziono nic z tego, czego szukano i za co groziły konsekwencje, a co istotnie znajdowało się w odległości 0,5 metra od robionych wykopów” (tamże, s. 148). Takich interwencji uznanych za nieprzypadkowe przez samego ks. abp. Baziaka oraz jego następcę we Lwowie i Lubaczowie, ks. kard. prof. Mariana Jaworskiego, znaleźć można więcej. Kard. Jaworski we wstępie do omawianej publikacji napisał o swoim poprzedniku: „Sama Opatrzność Boża dawała wyraźne dowody obecności w Jego życiu” (tamże, s. 7). Przyjaźń późniejszego kardynała z abp. Baziakiem stanowi osobną kartę. Ks. Jaworski kształcił się w seminarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie przyjął święcenia prezbiteratu. Został kapelanem bp. Baziaka, a w roku 1984 administratorem polskiej części archidiecezji lwowskiej, następnie kardynałem i metropolitą lwowskim obrządku łacińskiego.

Losy arcybiskupa Eugeniusza Baziaka ukazują cały dramatyzm posługi biskupiej w latach, kiedy programowa niechęć do Kościoła była elementem wpisanym w strukturę państwa.

Cierpiący pasterz: ks. arcybiskup – metropolita lwowski Eugeniusz Baziak (1890–1962), red. J. Waligóra, Rzeszów, „Bonus Liber” Wydawnictwo i Drukarnia Diecezji Rzeszowskiej, 2013.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (236)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?