Czytelnia

Sekularyzacja

ks. Krzysztof Kaucha, Chrześcijaństwo jutra, WIĘŹ 2002 nr 3.

Skoro tak, warto prześledzić, jak zgromadzeni w Lublinie teologowie ustosunkowali się do zasadniczego problemu kongresu: chrześcijaństwo i jego wiarygodność wobec wyzwań jutra.

Wyzwania jutra

Jeśli chce się z pełną odpowiedzialnością mówić o wyzwaniach stojących przed chrześcijaństwem w przyszłości, to można mówić tylko o tych, które widać już dziś. Z pewnością należy do nich pluralizm religii, który wydaje się wprost podważać wiarygodność chrześcijaństwa, nierezygnującego ze statusu religii wyjątkowej, bo zawierającej pełnię Bożego Objawienia.

Z tego względu w ostatniej części kongresu znalazł się blok poświęcony dwóm kwestiom: obrazowi Jezusa Chrystusa i chrześcijaństwa w innych religiach oraz chrześcijańskiej teologii religii3. Punktem kulminacyjnym tego tej części obrad było – oczekiwane z napięciem – wystąpienie Jacques’a Dupuis SJ pod tytułem „Jedność i pluralizm. Chrześcijaństwo a religie”. Autor, wsławiony „konfliktem” z Kongregacją Nauki Wiary, postawił zasadnicze pytanie: czy z punktu widzenia chrześcijaństwa wielość religii należy traktować jako „zło konieczne” i przeszkodę dla realizowania się Bożego planu zbawienia, czy może posiada ona pozytywne znaczenie w planie Boga wobec rodzaju ludzkiego? Dupuis opowiedział się za drugim członem alternatywy, wyjaśniając, że wprawdzie Boży plan zbawienia ludzkości jest jeden, a jego kulminacją jest zbawcze dzieło jedynego Pośrednika Jezusa Chrystusa, to jednak ów jeden plan zawiera w sobie i uprawomocnia różne elementy, także te znajdujące się w pozachrześcijańskich tradycjach religijnych. Przyjęcie takiej koncepcji wcale nie oznacza rezygnacji z wiary chrześcijańskiej, oznacza tylko zerwanie z chrześcijańskim ekskluzywizmem4. Ponadto jest szansą na głębsze zrozumienie „pluralistycznego” objawieniowo-zbawczego działania Boga w całej religijnej historii ludzkości.

Skoro nauczanie Kościoła mówi o elementach „prawdy i łaski” w innych religiach, to – zdaniem belgijskiego teologa – tymże religiom należy przyznać autentyczny walor zbawczy. Nie oznacza to całkowitego zrównania chrześcijaństwa i religii pozachrześcijańskich. Dupuis stwierdził: praktyki religijne i ryty sakramentalne innych religii nie stoją na tej samej płaszczyźnie, co sakramenty chrześcijańskie ustanowione przez Jezusa Chrystusa, lecz winniśmy im przypisywać pewne pośrednictwo łaski. Tajemnica zbawienia pozostaje zatem jedna: misterium Chrystusa. Według Dupuis, misterium to jest obecne także poza granicami chrześcijaństwa. W Kościele, wspólnocie eschatologicznej, jest ono obecne w sposób otwarty i explicite, w pełnej widzialności swej całkowitej mediacji. W innych tradycjach religijnych jest obecne implicite, w sposób ukryty, na podstawie niekompletnego sposobu mediacji, które stanowią te tradycje.

Wniosek z wystąpienia Dupuis płynie zatem taki: nie ma racjonalnych i teologicznych podstaw, by można było skutecznie wykazywać wiarygodność chrześcijaństwa za pomocą metody dyskredytacji religii pozachrześcijańskich (zwłaszcza monoteistycznych). Jesteśmy świadkami krystalizowania się nowego rodzaju argumentacji na rzecz wiarygodności chrześcijaństwa (i nie tylko chrześcijaństwa), który można by roboczo nazwać argumentem ze wspólnego rdzenia wielkich religii świata.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Sekularyzacja

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?