Czytelnia

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Sławomir Jacek Żurek

Co dalej z dialogiem chrześcijańsko-żydowskim w Polsce?, Dyskutują: Helena Datner, ks. dr Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, dr Stanisław Krajewski, Zbigniew Nosowski i Sławomir Żurek, WIĘŹ 2001 nr 8.

Myślę o tym, że ci, którzy propagują literaturę antyżydowską, czynią to, niestety, z bardzo głębokim przekonaniem i zapewne noszą ją przy sobie. Może i my wszyscy — za przykładem siostry Violetty i Stanisława Krajewskiego (bo on, jak słyszę, czyni podobnie) — nośmy przy sobie kilka kopii „Dabru emet”? A nuż trafi się jakiś niedoinformowany Żyd albo chrześcijanin Przypuszczam, że często się będzie trafiał.

Publikowana powyżej dyskusja odbyła się w maju br. Oto, co jej uczestnicy napisali w lipcu, już po uroczystościach 60. rocznicy zbrodni w Jedwabnem.

Helena Datner: Co po Jedwabnem? Jedwabne ostro postawiło przede mną pytanie o możliwości politycznego oddziaływania na zło. Naprawdę nigdy nie rozumiałam, dlaczego jasne widzenie zbrodni oznaczać ma deprecjację całego narodu, wszystkich jego członków? To jakiś problem filozoficzny, problem kwantyfikatorów, języka, którego używamy.

Osamotnienie prezydenta Polski, który mówi prawdę. Mieszkańcy Jedwabnego oddzieleni sznurem od gości, przybyłych na uroczystość. To symbol klęski politycznej pedagogiki. Ostatnie miesiące w Jedwabnem musiały być niezłym piekłem. Przyjeżdżali jedni i mówili, że trzeba bronić honoru Polski przed zakusami tych, którzy mówią o zbrodni. Przyjeżdżali inni, którzy mówili, że interes Polski wymaga zmiany napisu na pomniku. Wielu ludzi naprawdę chciało pomóc mieszkańcom Jedwabnego, ale słyszeli, i słusznie, że w tak gorącej atmosferze każdy gest traktowany być musi jako gest polityczny, jako opowiedzenie się po którejś ze stron. Pat. Jak z niego wyjść? Nie wiem.

Romuald Jakub Weksler-Waszkinel: Debata, jaka rozwinęła się wokół mordu dokonanego w Jedwabnem, jest dla mnie szczególnie bolesna. Żyję, ponieważ uratowali mnie wspaniali polscy rodzice. A wspomniana debata jest bolesna nie dlatego, że ujawnia straszliwą prawdę o niektórych Polakach — moja wspaniała polska Matka ukrywała moje pochodzenie przed innymi polskimi matkami, ponieważ bała się donosu. Debata wokół zbrodni w Jedwabnem jest dla mnie bolesna dlatego, ponieważ ujawniła pokłady nienawiści do Żydów wciąż drzemiące w tak wielu ludzkich sercach. Z tego straszliwego faktu nie zdawałem sobie sprawy.

Przed Kościołem katolickim w Polsce olbrzymie pole pracy. W każdym razie, z najgłębszym wstydem stwierdzam, że 10 lipca br. jedwabieński proboszcz był w tym samym miejscu, co jego poprzednik przed 60 laty.

Stanisław Krajewski: Uważam, że prezydent Kwaśniewski wygłosił w Jedwabnem wspaniałe przemówienie. Czuło się, że mówi szczerze. Stanął na wysokości zadania, czego niestety nie można powiedzieć o innych przedstawicielach najważniejszych polskich instytucji. Pewien etap został jednak zamknięty, choć przed nami następne etapy nie mniej trudne. Wagę gestu prędzej czy później docenią obecni mieszkańcy Jedwabnego innych miejscowości o podobnej przeszłości. Jestem bardzo zadowolony, że prezydent publicznie uhonorował panią Wyrzykowską i pana Ramotowskiego. My zrobiliśmy to przedtem w synagodze. Ci ludzie potrafili zachować się bohatersko. Bohatersko, bo wbrew dominującej atmosferze. Gdy zostaną uznani powszechnie za ludzi, którzy uratowali honor Polaków, a nie za wyrzutki, sprawa Jedwabnego dobiegnie końca. By tak się stało, potrzebna jest dalsza aktywność nas wszystkich.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Dialog chrześcijańsko-żydowski

Polacy - Żydzi

Zbigniew Nosowski

Sławomir Jacek Żurek

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?