Czytelnia

Polacy - Żydzi

Dla mnie nie ma tematów tabu, Z Haliną Birenbaum rozmawia Agnieszka Magdziak-Miszewska, WIĘŹ 2001 nr 4.

Kiedy pisałam moją książkę, wydawało mi się, że to powinno być oczywiste, dlaczego tak czekałam na Rosjan. Okazuje się, że nie jest to oczywiste – nawet mojej przyjaciółce, u której często mieszkam w Warszawie i która też siedziała na Majdanku, nie potrafiłam tego wytłumaczyć. Może dlatego, że jednak Żydzi i Polacy na Majdanku czy w Oświęcimiu żyli w innych rzeczywistościach. Żydzi byli na dnie piekła. Wszędzie. I nie mieli już nikogo na zewnątrz, kto by im przysłał paczkę, czy coś napisał, czy się za nich modlił. Myśmy już nikogo nie mieli i niczego nie mieli. Tylko nadzieję, że jak przyjdą Rosjanie, to zgasną piece i krematoria.

Boję się, że w Polsce może to dzisiaj ludzi drażnić, kiedy piszę o Rosjanach wyłącznie jako o wyzwolicielach. Tak wtedy to przeżywałam i tego już nie zmienię, ale czułam potrzebę, żeby to wyjaśnić.

Kim Rosjanie są naprawdę, zrozumiałam dopiero wtedy, kiedy weszli do Pragi w 1968 roku.

W 1945 roku myślałam, że to są jacyś cudowni ludzie, jacyś aniołowie z nieba, którzy nadchodzą aby nas ocalić. Pamiętam, że kiedy wreszcie wkroczyli do Niemiec, niektórzy rosyjscy żołnierze zaczęli nam opowiadać, jak źle jest w Rosji. Po prostu nie chciałam w to uwierzyć. Nie mogłam stracić nadziei, że gdzieś na ziemi istnieje lepszy świat. Dopiero kiedy weszli do Czechosłowacji – słuchałam radiowych wiadomości i nagle zerwałam się na równe nogi: już wiedziałam na pewno, że się co do nich myliłam.

Byłam w Polsce w latach osiemdziesiątych i pamiętam, jak wtedy ludziom było ciężko. Jak wszystko trzeba było zdobywać, a polskie pieniądze nie miały żadnej wartości. Później poznałam tutaj wielu ludzi i widziałam, jak oni żyją i jak mało zarabiają, jak nie wolno im pisać i głośno mówić tego, co myślą. I zrozumiałam, że mój entuzjazm wobec Rosjan może polskiemu czytelnikowi przeszkadzać, tak jak z kolei w Izraelu i na Zachodzie wielu ludzi drażni to, że dobrze piszę o Polakach. „Gdzieś ty znalazła takich dobrych Polaków?” pytają mnie. Może dlatego moja książka tyle lat czekała na hebrajski przekład?

Niedawno jedna z moich znajomych z Instytutu Yad Vashem powiedziała mi: „Wiesz, zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy przypadkiem Niemcy nie odnieśli swoistego zwycięstwa nad wami, Polakami – dzisiaj w Izraelu nie mówi się już o złych Niemcach, tylko o enigmatycznych nazistach, a izraelska młodzież jeździ do Niemiec i czuje się tam bezpiecznie. Jednocześnie ciągle mówi się o złych Polakach, a młodzi Izraelczycy przyjeżdżają do Polski w otoczeniu ochrony, w poczuciu nieustannego zagrożenia, przekonani, że skoro obozy zagłady zostały zbudowane w Polsce, to nie bez przyczyny.” Jak to możliwe? Dlaczego tak jest?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 następna strona

Polacy - Żydzi

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?