Czytelnia

Anna Karoń-Ostrowska

Anna Karoń-Ostrowska, Dramat kuszenia. Tischner o zdradzie, WIĘŹ 2007 nr 2.

Dlaczego człowiek daje się oszukać? Dlaczego wchodzi w dialog pokusy i kłamstwa? Czy tak dużo potrzeba, żeby precyzyjnie odróżnić prawdę od kłamstwa, fałsz od autentyczności, wartość od jej parodii? Wystarczy trzymać się jasnego systemu wartości, mieć trzeźwy ogląd rzeczywistości, znać się trochę na ludziach. Jednak nie jest to takie proste, bo umiejętne kłamanie do osiągnięcia swych celów posługuje się również prawdą. Paradoks dialogu kłamstwa polega na tym, że jest niemożliwy bez równoczesnego dialogu prawdomówności – powie Tischner. W dramacie kuszenia nieustannie przeplata się dialog kłamstwa z dialogiem prawdomówności. Na czym to polega?

W podwójnym świecie

Jak już powiedzieliśmy, okłamujący, żeby osiągnąć swój cel, musi uzyskać wiarygodność w oczach okłamywanego. Nie uda mu się to bez udawania, że zależy mu na prawdzie. Czy jednak samo udawanie wystarczy, żeby uwieść? Nie, nie wystarczy, ponieważ nie doda kłamcy wiarygodności. Tę może mu zapewnić tylko wewnętrzna prawdomówność. Aby wiarygodnie oszukiwać innych, sobie musi mówić prawdę. Ta troska o wewnętrzna prawdę jest jego samoobroną, ciągłym ratowaniem własnej twarzy dla samego siebie. Zagłusza ona niepokój, w którym żyje przez cały czas. Jest to lęk o to, że może zostać zdemaskowany, że jest obserwowany, oceniany, że jego kłamstwo może wyjść na jaw. To udawanie prawdomówności wobec innych i kłamanie łączy się z prawdomównością wobec samego siebie. Jak to możliwe? W tym przedziwnym procesie dokonuje się rozszczepienie świadomości „ja”. Rodzą się jakby dwie osoby – „ja” dla siebie samego i „ja” dla innych.

Kłamca żyje w dwóch światach, czy używając Tischnerowskiej metafory – gra w dwóch dramatach jednocześnie. Jeden, na własny użytek, jest dramatem prawdomówności, drugi jest dla innych. Sprawne radzenie sobie z tą sytuacją polega na umiejętnym przechodzeniu z dramatu do drugiego dramatu, z jednego świata do drugiego, bez pozostawiania śladów i w nieustannej czujności w dbaniu o rozdział tych dwóch rzeczywistości.

Czy to się może udać? Czy takie życie w podwójnym świecie, w rozdwojonej osobowości jest możliwe? Z pozoru wydaje się, że dotykamy granic obłędu. Jednak możemy w historii i we współczesności podać przykłady ludzi, którzy funkcjonowali tak wiele lat, aż do momentu zdemaskowania. Tischner twierdzi, ze „zwycięstwo” kłamcy, długotrwałe życie w dwóch równoległych światach jest możliwe pod warunkiem, że zmieni się pojęcie prawdy. Polega to na tym, żeby przekonać samego siebie, że nie popełnia się grzechu, nie dokonuje się zdrady, bo coś, co może być przez innych uznane za zło, było w swej istocie dokonane dla postępu i szczęścia ludzkości.

Samousprawiedliwienie w wewnętrznym świecie staje się siłą kłamcy. Za samousprawiedliwieniem idzie przekonanie o swojej wyjątkowości i o roli, jaka się ma do odegrania. Ci, którzy nie są w stanie tego zrozumieć i docenić, nie są godni mojej prawdy, jest ona dla nich zbyt trudna, nie mogliby jej znieść, więc zamiast prawdy należy im się kłamstwo. Granice kłamstwa są pojemne, samousprawiedliwienie może prowadzić do głębokiego samozakłamania, w którym uwierzy się w swoją prawdę zapominając, że jest się jej twórcą, a nie sługą.

Strach i pycha

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?