Czytelnia

Kościół w Polsce

Józef Majewski

Zbigniew Nosowski

ks. Andrzej Luter

Duszpasterstwo postmodernistyczne?, Dyskutują: Wojciech Bonowicz, Grzegorz Górny, ks. Andrzej Luter, abp Józef Życiński, WIĘŹ 2002 nr 1.

Odpowiedź chrześcijaństwa na postmodernistyczny antyinstytucjonalizm można by sobie tak wyobrazić: z jednej strony — antyinstytucjonalizm również nam nie jest do pewnego stopnia obcy: mamy charyzmaty, małe wspólnoty, osobiste doświadczenie Boga, autentycznych reformatorów kostniejącego życia chrześcijańskiego, ale wszystko zakorzenione jest u nas w wielkiej instytucji Kościoła powszechnego; antyinstytucjonalizm, który jest czystą anarchią, nikomu nie służy. Jeśli postmoderna podkreśla antyracjonalizm, to my odpowiedzmy, że owszem, rozum w wierze wszystkiego nie obejmuje, ale istnieje również coś takiego, jak synteza wiary i rozumu. Jeśli kultura postmodernistyczna akcentuje wolność, to chrześcijanie mogą odpowiedzieć, że bez wolności nie ma autentycznego wyboru wiary, więcej — wolność osiąga swoją pełnię w wolnym wyborze Boga, niemniej jednak jest to wybór niesłychanie zobowiązujący, bo stawiający nas wobec konkretnego Bożego planu dla naszego życia. Postmoderna powtarza, że wszystko uchodzi, anything goes. A my mamy słowa św. Pawła: wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi pożytek, czy św. Augustyna: kochaj i czyń, co chcesz.

Jeśli dla współczesności tak istotny jest pluralizm, to my, chrześcijanie, nie musimy protestować, wszak chrześcijaństwo jest pluralistyczne, ale podkreślajmy, że pluralizmu nie możemy rozumieć w sensie absolutnym; Jezus mówił: w domu Ojca mego jest mieszkań wiele, ale dom jest jeden, a to znaczy, że wielość wymaga jedności. Tajemnica Trójcy Świętej to klasyczny — Boski — przykład na tę jedność w różnorodności. Jeśli słyszymy „tolerancja”, to mówmy: OK, ale to jest absolutne minimum, bo potrzebna jest miłość. Jeśli mówią nam, że wiara to sprawa prywatna, to podkreślajmy stanowczo, że jest to sprawa najgłębiej osobista, ale nie jest to z pewnością sprawa prywatna, bo ma wymiar wspólnotowy i misyjny, bo zawiera pewną wizję życia człowieka, również i wizję społeczeństwa. Jeśli ubóstwiane jest dążenie do samorealizacji, to odpowiedzmy, że właśnie o niej mówi Ewangelia, tyle że spełniasz samego siebie, czy raczej odnajdujesz siebie — tracąc siebie, bo więcej jest szczęścia w dawaniu niż w braniu. Jeśli słyszymy, że liczy się tylko teraźniejszość, to mamy przecież wspaniałą mistykę codzienności.

Wydaje mi się, że wiele udanych inicjatyw duszpasterskich opiera się na wykorzystaniu podobnego podejścia. Myślę np. o spotkaniach młodzieży nad Lednicą. Nie chcę wszczynać sporu, czy są one postmodernistyczne. Chodzi mi o to, że wykorzystując pewne tendencje kulturowe — tworząc swoistą mieszankę modlitwy, muzyki, tańca, śpiewu, tajemniczości — twórcy tych spotkań pozwalają dziesiątkom tysięcy młodych ludzi odnaleźć tam Chrystusa.

Zachęcając do takiego „dialektycznego” dialogu z kulturą postmoderny, jestem jednak świadom, że w ten sposób nie da się odpowiedzieć na wszystkie jej atrybuty, np. na eklektyzm czy nihilizm, albo na religijność la carte, wedle której można sobie właściwie dowolnie łączyć elementy z różnych tradycji religijnych — wobec tych tendencji trzeba już być znakiem sprzeciwu...

ks. A. Luter: Ja się ciągle będę jednak upierał przy jednym konkretnym człowieku, z którym się spotykam, zamykam w jakiejś ewangelicznej „izdebce”, żeby z nim rozmawiać, żeby mu pomagać. To jest konkretny człowiek, który nie uczestniczy w żadnych Lednicach. On po prostu on chce rozmowy

Wskazywać kierunek

Z. Nosowski: Może uda się jednak sformułować jakieś zasady? Jak miałoby wyglądać duszpasterstwo prowadzone nie tyle wewnątrz Kościoła, ile na zewnątrz, wobec środowisk buntujących się — jak pisze abp Życiński — przeciw aksjologicznemu i metafizycznemu establishmentowi?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna strona

Kościół w Polsce

Józef Majewski

Zbigniew Nosowski

ks. Andrzej Luter

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?