Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Marta Jachowicz, Gorący patrol, WIĘŹ 2009 nr 7.

W imię solidarności działa przy Centrum Duszpasterstwa Młodzieży grupa misyjna — w tym roku kolejni wolontariusze pojadą do Afryki, do dzieci w szkołach i slumsach. Inni pojadą do Gruzji, do ośrodków dla uchodźców wewnętrznych, których wcześniej wspierali finansowo, praktycznie od początku ostatniego konfliktu, zbierając dla nich pieniądze. Ten program to także przykład działania wymuszonego przez samo życie: natychmiastowa zbiórka, zajęcia w szkołach na temat Gruzji, wizyta szefowej gruzińskiej organizacji pozarządowej w Lublinie, wizyta młodych lublinian w Tbilisi i Gori I na tym nie można poprzestać, bo w Gruzji z dnia na dzień nie zrobiło się lepiej i ta solidarność długo jeszcze będzie potrzebna.

Otwarcie na innych narodowościowo i wyznaniowo podopiecznych ma analogię w otwarciu na wolontariuszy. Nie muszą być katolikami. Nie muszą być wierzący. Muszą chcieć być dla drugiego człowieka.

Wolontariusz dzieli się tym, co ma: swoją obecnością, talentami, pasjami, swoim samochodem, gdy trzeba kogoś podwieźć, czasem pieniędzmi. Jeżeli je ma i naturalnie może i chce się nimi podzielić. Ale okazuje się, że swoimi pieniędzmi chce się dzielić wielu ludzi. Studenci z różnych wydziałów lubelskich uniwersytetów kupują na kiermaszach kubańskie korale, żeby wesprzeć ofiary huraganów na Kubie, albo ręcznie robione kartki, z których dochód pomaga zorganizować zajęcia dla dzieci w lubelskich zaniedbanych dzielnicach. Sponsorzy ofiarowują cukierki na Dzień Dziecka. Wierni kościoła Ducha Świętego kupują buty dla gruzińskich dzieci albo kawałek babki podczas kiermaszu ciast. Dyrekcja szkoły chętnie wypożycza siatkę maskującą na Noc z Afryką. Przechodnie na deptaku kupują losy na loterii w Dzień Walki z Trądem, albo prace wykonane w fantazyjnej technice przez jedną z dziewczyn z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Podgłębokiem.

Ks. Puzewicz wie, że wolontariat to niezastąpiony środek wychowawczy. — Gdzie jeszcze cokolwiek robimy bezinteresownie? Jeśli cały system edukacji jest zorientowany na zdobywanie pozycji, punktów, dopiero gdzieś w tle jest wiedza, to gdzie młody człowiek może uczyć się całkowitej bezinteresowności? Piękno, prawda, dobro to wartości, których nie da się osiągnąć w wyścigu. Trzeba ich poszukiwać, otwierać się na nie. Wolontariat jest tu absolutnie niezastąpiony — przekonuje.

Z wolontariuszami również trzeba pracować. Temu służą spotkania i warsztaty, także regularne spotkania rady koordynatorów. Wolontariat działa w cyklu rocznym: nabór na uczelniach w październiku i marcu, dla juniorów z gimnazjum i liceum — od września. Do zaangażowania weń zapraszają plakaty, komunikaty w mediach, ogłoszenia na portalach internetowych związanych z miastem i życiem studenckim. Niezastąpioną metodą pozostaje poczta pantoflowa — najskuteczniej zapraszają ci, którzy sami przeżyli coś wartościowego. W wakacje działania trwają tam, gdzie jest to możliwe, wolontariusze pracujący z dziećmi starają się organizować dla nich wypoczynek w mieście lub poza nim. Czasu na zdobywanie doświadczeń, do których będzie się potem wracać i wypracowywać nowe rozwiązania, jest dość.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?