Czytelnia
Józef Majewski, Macierzyńskie oblicze Ojca. Konsekwencje „nowych” akcentów w nauczaniu Magisterium Kościoła o Bogu, WIĘŹ 1998 nr 1.
Teologia macierzyńskiego oblicza Boga Ojca postuluje dopuszczenie kobiet do służenia podczas Mszy na równi z mężczyznami, poza pełnieniem – zgodnie z nauczaniem Magisterium – funkcji istotnych dla samego prezbitera. I nie chodzi tu oczywiście tylko o te dni, kiedy przy ołtarzu zabraknie ministrantów. Dodajmy, że 11 lipca 1992 roku Jan Paweł II zatwierdził instrukcję zezwalającą, aby dziewczęta służyły do Mszy świętej na równi z chłopcami.
Od pewnego czasu przynajmniej w niektórych polskich diecezjach istnieje posługa tzw. nadzwyczajnego szafarza Eucharystii. Posługa ta niestety zarezerwowana jest jedynie dla wybranych mężczyzn. Wiadomo, że wprowadzenie tej posługi nie obyło się bez pewnych trudności-oporów ze strony niektórych wierzących, niemniej praktyka uczy, że właściwie prowadzona akcja duszpasterskiego uświadamiania wiernych jest w stanie trudności te pokonać. Czy kobiety są mniej godne udzielania innym wiernym Komunii świętej? Czy i w ich przypadku nie stać byłoby Kościoła na przekonanie wiernych do tego, że kobiety również mogą być nosicielkami Eucharystycznego Chrystusa? Jestem przekonany, że dopuszczenie odpowiednio przygotowanych kobiet, a takich u nas nic brakuje, do posługi szafarza Eucharystii byłoby uznaniem ich naturalnych religijnych możliwości, a nie łaską udzieloną im przez mężczyzn. Na początku mogłoby to dotyczyć zakonnic, co zresztą w skuteczny sposób wprowadził abp Bolesław Pylak w archidiecezji lubelskiej. Poza tym sądzę, że kobiety-szafarki wydatnie mogłyby przyczynić się na przykład do zlikwidowania zupełnie nie usprawiedliwionej możliwości tylko jednorazowego w miesiącu przyjęcia Komunii przez osoby chore przykute do łóżka. „Naturalnym” miejscem dla Chrystusa Eucharystycznego jest nie tyle tabernakulum, ile ludzkie serce, szczególnie serce ludzi cierpiących!
Nowe rozumienie roli kobiety w posłannictwie Kościoła
Jan Paweł II w adhortacji o świeckich pisze: W bardziej specyficznej dziedzinie ewangelizacji i katechezy należy energiczniej popierać szczególną rolę kobiety w przekazywaniu wiary (...), także poprzez studia, badania naukowe i nauczanie teologii [podkr. moje – J. M.; nr 51]. W Kościele w Polsce kobiety mają zagwarantowaną możliwość studiowania teologii. Z roku na rok przybywa nam młodych absolwentek wydziałów „królowej nauk”. Mamy też w Polsce kobiety z doktoratami z teologii. Tych ostatnich nie jest jeszcze wiele, niemniej wciąż nie potrafimy wykorzystać ich olbrzymiego i niezbędnego dla Kościoła potencjału. Na palcach zapewne jednej ręki można policzyć te, które mają możliwość pogłębiania badań naukowych, wraz z szansą osiągania wyższych tytułów naukowych, czy nauczania teologii na poziomie seminaryjnym czy uniwersyteckim. Szczególnie ważna byłaby ich profesorska obecność i działalność w seminariach duchownych. Służyłoby to nie tylko rozwijaniu przez te kobiety otrzymanych od Boga talentów, ale również niezbędnemu kobieco-macierzyńskiemu wzbogaceniu duchowości przyszłych kapłanów, aby ich ojcowskie duszpasterzowanie w parafiach jeszcze bardziej było na miarę macierzyńskiego oblicza Boga Ojca! Do tego potrzebne jest jednak uzupełnienie ich formacji właśnie o wymiar kobieco-macierzyński, co, jak sądzę, może dokonać się najlepiej poprzez dopuszczenie do procesu tej formacji kobiet posiadających odpowiednie kompetencje.