Czytelnia

Kobieta

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Niepokorne zakonnice amerykańskie, WIĘŹ 2004 nr 6.

Rozczarowanie wypływające ze spadku zaufania do państwa w związku z wojną w Wietnamie zaczęło podkopywać osławiony amerykański entuzjazm do tworzenia instytucji i organizacji mających na celu dobro publiczne. Do głosu doszła rewolucja obyczajowa wraz z ofensywą radykalnego feminizmu. Psychologowie, terapeuci, awangardowi teologowie i eksperci przyczynili się do utwierdzenia młodego pokolenia w przekonaniu, że nauczanie i pielęgniarstwo są zajęciami staroświeckimi. W latach siedemdziesiątych siostrom wytknięto „rόwnoległą obecność”, co oznaczało, że w szkolnictwie i szpitalnictwie powielały analogiczną działalność sektora państwowego. Jest to jednak tylko socjologiczny aspekt zagadnienia.

Wspomniane wyżej badania ankietowe Nygrena i Ukeritis dowodzą, że między rokiem 1962 a 1992 zakony żeńskie skurczyły się o 42 %. Zamknięto 23% szpitali, 15% uniwersytetόw i college’ów oraz 42% szkόł podstawowych. Dawniej stosunek liczbowy zakonnic do księży wynosił 4:1, dzisiaj – 1:1. Tak kobiety, jak i mężczyźni uznali za najmniej atrakcyjny postulat społecznego aktywizmu pod hasłem „pokόj i sprawiedliwość”. Zmniejszył się zapał misyjny i chęć służby, poczucie misji.

Kryzys w Kościele amerykańskim nastąpił tuż po Soborze, ktόry był rewolucją, „fundamentalnym zwrotem Kościoła w rozumieniu siebie”. W Stanach Zjednoczonych stał się okazją do daleko idącej „teologicznej kreatywności”. Zaznaczyło się szczegόlne napięcie pomiędzy odnową a wiernością tradycji. Okres po soborze był, jak pisze Chester Gillis w pracy „Roman Catholicism in America” [„Rzymski katolicyzm w Ameryce”] (Columbia University Press, New York 1999), frustrujący dla zakonnic, niejasny dla świeckich i trudny dla księży. Sobόr zatarł dotychczasowe wyraźne granice pomiędzy życiem zakonnym a świeckim Ponieważ zakonnicom przypomniano, że nie są nawet najniższym szczeblem duchowieństwa, pozostało im odnalezienie się wśrόd laikatu.

Opinii o skutkach Soboru jest wiele i są one bardzo rόżne. Nie ulega wątpliwości, że II Sobόr Watykański przynosił głębokie zmiany. 15 katoliczkom z ośmiu krajόw pozwolono przyglądać się watykańskim obradom. Był to postęp w stosunku do soborόw wcześniejszych, z ktόrych kobiety były całkowicie wyłączone. Amerykańskie zakonnice reprezentowała jedna jedyna loretanka. Siedziała nieopodal zaproszonych reprezentantόw Kościołόw protestanckich. Siostra Mary Luke Tobin tak opisywała to doświadczenie: Oni byli obserwatorami, my „audytorami”, nikt z nas nie miał prawa głosu.

W klimacie kobiecego wyalienowania, przeciwko ktόremu wystąpiły feministki, amerykańskie zakonnice poczuły się zagubione. „Feministyczne” reakcje z ich strony były najczęściej wynikiem starcia z watykańską czy lokalną biurokratyczną „hegemonią mężczyzn”, ktόra po Soborze nie wydawała się już nieuchronna, jak było wcześniej. Grunt był podatny – jak widzieliśmy, amerykańskim zakonnicom nigdy nie była obca przedsiębiorczość i dynamika, a praktyczne spojrzenie w przyszłość bliższe im było niż kurczowe trzymanie się tradycji.

W latach siedemdziesiątych – na fali restaurowanego po Soborze diakonatu mężczyzn – o reaktywowanie tegoż ubiegały się także zakonnice i kobiety świeckie. Starania te trwają po dziś dzień, a dyskusja nie została oficjalnie zamknięta, jak to się stało w kwestii święceń kapłańskich kobiet. Problem „pełnego włączenia kobiet w posługę Kościoła” poruszyła w czasie pierwszej wizyty papieskiej w USA (7 października 1979) siostra Theresa Kane, kiedy w bazylice Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie przyznano jej kilka minut oficjalnego przywitania.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Kobieta

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?