Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Bogumiła Berdychowska

Bogumiła Berdychowska, Pod specjalnym nadzorem. Komunistyczne służby bezpieczeństwa a Ukraińcy, WIĘŹ 2006 nr 9.

Niejednorodny jest również język opisu, jakiego używają autorzy tekstów — w jednych wyważony, w innych ideologicznie zaangażowany. Jest to szczególnie widoczne przy opisie powojennego postounowskiego podziemia. Jedni autorzy piszą o nim jako o zbiorze dość podejrzanych indywiduów, inni jako o ukraińskich patriotach i bohaterach.

Fałszywa siatka OUN-b

Druga z omawianych pozycji, efekt benedyktyńskiej wręcz pracy młodego gdańskiego historyka Igora Hałagidy, jest poświęcona o operacji „C-1” — najsłynniejszej „grze operacyjnej” służb bezpieczeństwa Polski Ludowej wobec banderowskiego podziemia w Polsce i emigracji banderowskiej na Zachodzie. W trakcie tej operacji komunistycznym służbom (PRL, Czechosłowacji i Związku Radzieckiego) udało się stworzyć fikcyjną siatkę OUN-b w Polsce oraz skutecznie kontrolować wszystkie szlaki kurierskie z Zachodu przez Czechosłowację i Polskę na Ukrainę Radziecką. Kiedy w 1954 roku UB zakończyło tę operację (być może w związku z ucieczką na Zachód Józefa Światły), aresztowania objęły kilkadziesiąt osób. Kilku ukraińskich konspiratorów zostało zabitych wcześniej przez swoich towarzyszy z konspiracji na rozkaz szefa siatki-agenta UB. Większość aresztowanych została skazana na wieloletnie więzienie (wyroki te po październiku 1956 były najczęściej zmniejszane).

Głównym bohaterem operacji „C-1” był Leon Łapiński — „Zenon”, który do aresztowania jesienią 1947 był okręgowym referentem Służby Bezpieczeństwa III Okręgu OUN tzw. Zakerzońskiego Kraju. Historia jego pozyskania do współpracy z UB nawet w świetle ujawnionych dokumentów pozostaje tajemnicza. Już w dobę po aresztowaniu przez czechosłowackie służby (w czasie próby przedostania się na Zachód) ujawnił swoje prawdziwe personalia i złożył obszerne zeznania, a w niecałe trzy miesiące później podpisał zobowiązanie do współpracy z UB. Zdrada tak wysokiego funkcjonariusza SB OUN była takim szokiem dla środowiska ukraińskiego, że jeszcze w 2002 roku funkcjonowała opinia, że był on poddany specjalnej „obróbce” psychicznej, co nie ma żadnego uzasadnienia w faktach, o czym dziś wiemy z całą pewnością dzięki ujawnionym dokumentom.

Do bezsprzecznych walorów pracy Hałagidy należy rozległa baza źródłowa. Gruntowna kwerenda w archiwach SB we wszystkich praktycznie oddziałach IPN została wzbogacona efektami poszukiwań w Archiwum MSW Czech w Pradze, Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie, Harvard Ukrainian Research Institute, The John P. Robarts Research Library na University of Toronto. Pracę wzbogacają dokumenty ze zbiorów prywatnych, niezwykle obszerna i wielojęzyczna literatura przedmiotu, wspomnienia i relacje świadków i uczestników. Gdański badacz zebrał wszystkie materiały, które w chwili obecnej są dostępne dla historyków (nie udało mu się dotrzeć do zamkniętych dla badaczy archiwów KGB i angielskiego wywiadu).

Autor doskonale panuje nad olbrzymim materiałem. Olbrzymia erudycja znalazła odbicie w niezwykle szczegółowych przypisach, które mogłyby się złożyć na całkiem obszerny leksykon wiedzy o ukraińskim podziemiu. Pomimo ponad półwiecza, które dzieli nas od opisywanych wydarzeń, prowokacja „Zenona” nie jest dla środowiska polskich Ukraińców obojętna. Jak pisze Hałagida, ujawnienie prowokacji nasiliło zjawisko głębokiej wzajemnej nieufności oraz podejrzliwości w (i tak zastraszonych przesiedleniem, rozproszonych na Ziemiach Zachodnich) szeroko pojętych środowiskach ukraińskich. Pewne symptomy tego zjawiska można zresztą zauważyć jeszcze dzisiaj, czego doświadczył piszący te słowa w kontaktach z osobami w jakimś stopniu związanymi z omawianymi w tej książce faktami. Tym bardziej trzeba docenić wyważenie sądów gdańskiego historyka.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bogumiła Berdychowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?