Czytelnia

Kobieta

Stanisława Grabska, Spór o miejsce kobiety w Kościele i społeczeństwie, WIĘŹ 1993 nr 1.

Pomiędzy tymi skrajnymi koncepcjami istnieje cały wachlarz postaw pośrednich. Wielu chrześcijan świeckich i wielu księży akceptuje awans kobiety w świecie i uznaje równoprawność kobiet i mężczyzn w funkcjach kościelnych typowych dla laikatu, a równocześnie nie wyobrażają sobie oni zbyt wielkiego udziału tychże świeckich w decydowaniu o sprawach parafii. W Kościele bardziej lub mniej limitują oni i podporządkowują działanie kobiet mężczyznom. Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego wypowiedział się w sprawie miejsca kobiet w Kościele i w społeczeństwie, starając się zachować pewien model środkowy. Popierany jest awans kobiet w społeczeństwie, z zastrzeżeniem, by dowartościować równocześ­nie pozycję matki w rodzinie oraz dać jej dostateczne pomoce i uprawnie­nia, by mogła tę rolę bądź wybrać jako jedyną swą pracę, bądź godzić z pracą zarobkową na zewnątrz domu. Niewiele natomiast znaleźć można akcentów na temat większego zaangażowania mężczyzn w rodzinę i dom. Tymczasem jednak warunkiem równoprawnego zaangażowania kobiet w prace zawodowe poza domem jest równie intensywne zaangażowanie mężczyzn w dom i wychowanie dzieci. Zostało to dostrzeżone w wielu państwach, np. w Belgii urlop wychowawczy może brać albo matka, albo ojciec, a mogą też się dzielić – pół urlopu matka, pół ojciec. Niemniej istotne jest to podwójne poparcie dla dowartościowania kobiety jako matki i pani domu oraz jako członka szerszej społeczności, równoupraw­nionej w aspirowaniu do wszelkich stanowisk.

Natomiast w samym Kościele uznano, że urzędy związane ze święce­niami są z ustanowienia Chrystusa zastrzeżone dla mężczyzn. Toteż nawet funkcje liturgiczne niższe, nie wymagające święceń, jak funkcje lektora (stałego – bo okazjonalnie każdy może ją pełnić) są zastrzeżone dla męż­czyzn. Dla mężczyzn wedle prawa kanonicznego są zastrzeżone wszystkie święcenia - nie tylko kapłańskie, ale i niższe – w tym diakonat. Co nie przeszkadza powierzaniu kobietom zadań normalnie spełnianych przez diakonów, tam gdzie brakuje księży, a więc szczególnie w Ameryce Południowej. Kobietom zostały udostępnione studia teologiczne z możli­wością otrzymywania wszystkich stopni naukowych i możliwością naucza­nia teologii, począwszy od katechezy po wykłady uniwersyteckie. Toteż praktyczny awans kobiet w Kościele poszedł głównie w tym kierunku: przez wykształcenie z zakresu teologii, socjologii religii, psychologii reli­gii, katechezy, misjologii itp.

Przyjrzyjmy się teraz teologicznym koncepcjom związanym z poszcze­gólnymi postawami w Kościele. Teologia feministyczna zwraca uwagę na to, że cały przekaz Objawienia został ujęty w formy kulturowe i językowe typowe dla społeczeństwa patriarchalnego. Wiele z tego, co my dziś goto­wi jesteśmy uznać za wyraz objawionej woli Bożej, należy do rodzaju lite­rackiego danego czasu i kultury patriarchalnej. Wyrazem kultury patriarchalnej jest nazywanie Boga Ojcem, a nie Ojcem i Matką lub Mat­ką i Ojcem, bo przecież Bóg nie ma płci. Wyrazem tejże kultury są liczne wypowiedzi o kobiecie w księgach mądrościowych, sytuujące ją jako zależną, a często jako niebezpieczeństwo dla wiary i moralności. Wyra­zem tejże kultury patriarchalnej jest obciążanie kobiety za inicjatywę grzechu pierworodnego – to opowiadanie symboliczne o raju ukazuje ją jako tę, która uległa pokusie i stała się pokusą dla mężczyzny. Wreszcie w listach Pawła i Piotra potwierdzenie zależności kobiety od mężczyzny w rodzinie jest wyrazem kultury owego czasu, a nie ponadczasowym zobo­wiązaniem do takiego układu rodziny. Zastrzeżenia z listów Pawła Apo­stoła, że kobieta ma mieć w Kościele nakrytą głowę, a w innym miejscu tegoż listu, że ma milczeć w Kościele, a w domu uczyć się od męża, należą w tym ujęciu również do warstwy kulturowej.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Kobieta

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?