Czytelnia

Grzegorz Pac

Grzegorz Pac, Trudna lekcja, WIĘŹ 2007 nr 10.

Książka dzieli się na trzy części plus dodatek. W pierwszej części tematem rozmowy jest przede wszystkim teologia feministyczna. Elżbieta Adamiak i Monika Waluś pokazują, że jej zasadniczym postulatem jest odseparowanie od siebie dwóch rzeczywistości, które przez wieki miały aż nadto okazji, aby spleść się ze sobą: przesłania Dobrej Nowiny i kultury patriarchatu. W tym celu należy choćby zacząć dostrzegać te fragmenty Biblii, w których Bóg określany jest cechami żeńskimi, porównywany do matki – a nie na siłę udowadniać, że zawarty u Ozeasza obraz Boga biorącego Izraela na ręce i karmiącego go jest w istocie obrazem ojcostwa. Należy odważyć się nieco inaczej spojrzeć też na postać Maryi, która – poza tym, że pełna pokory i ufności – była też odważna i sama, nie pytając nikogo o zdanie, decydowała o swoim dalszym życiu i o przyjęciu Bożej propozycji. Rzecz nie w tym, aby ostatecznie udowodnić, że „Jezus była kobietą”, ale aby pokazać, że w zamyśle Bożym jest – zniszczona przez grzech pierworodny – równość płci i przejąć religijną argumentację, jaką posługują się przeciwnicy owej równości.

Świetnym tłem do tych rozważań jest rozmowa z Ewą Wipszycką, wybitną znawczynią starożytnego chrześcijaństwa, która jednej strony pokazuje, jak bardzo było ono religią kobiet i jak mocno w swym pierwotnym przesłaniu promowało równość, z drugiej jednak zauważa, że niezwykle szybko przejęło z otaczającej je kultury, w której władza męża nad żoną była oczywista, a wszystkie kobiety były (częściej lub rzadziej) bite, także nieufność wobec perspektywy kobiecej niezależności. Głos profesor Wipszyckiej jest o tyle cenny, że jest głosem historyka – przypomina, że patrząc na dzieje pierwszych wieków nie możemy oceniać ich według naszej miary, a przerzucanie się wyrwanymi z kontekstu, antykobiecymi cytatami z Ojców Kościoła w istocie niczemu nie służy.

Tę część uzupełnia rozmowa z Haliną Bortnowską, która proponuje spojrzenie – zaskakująco zresztą optymistyczne – na polską recepcję Soboru i na polski Kościół. Mówiąc o pozycji w nim kobiet publicystka zauważa, że ich nieobecność to jest w ogóle nieobecność świeckich, zwłaszcza w polskim życiu kościelnym. Kobiety są w tym przypadku, jeśli można tak powiedzieć, „podwójnie świeckie”. W tym sensie, że kobieta nie da się „uduchowić”. A mężczyzna zawsze ma szanse, że (...) będzie wyświęcony na księdza. Uważam to zdanie za bardzo celne, gdyż pokazuje problem obecności kobiet w naszym Kościele we właściwej perspektywie. Co więcej, jeszcze niedawno gotów byłem twierdzić, że to sprawę wyczerpuje – ograniczona rola kobiet i świeckich to jedna i ta sama sprawa.

poprzednia strona 1 2 3 4 następna strona

Grzegorz Pac

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?