Komentarze

wróć do menu komentarzy

wróć do archiwum

blog Katarzyny Jabłońskiej

W stronę Słońca

blog Katarzyny Jabłońskiej
9 stycznia 2009

W bieli




„Ładne to, ale niepraktyczne” – tak pojawienie się śniegu skomentował nastoletni siostrzeniec przyjaciół. Najpierw zgodziłam się z młodym człowiekiem, ale im dłużej przebywam w tej śniegowej bieli, tym mocniej narasta we mnie protest wobec tego „niepraktyczne” – bardzo praktyczne!

Po pierwsze dzieci mają wreszcie sensowne podwórkowe zajęcia – mogą jeździć na sankach, łyżwach, nartach, lepić bałwana, urządzać śnieżkowe bitwy i robić orły na śniegu (a dorośli mogą dołączyć, jest szansa, że poczują w sobie dziecko). Po drugie – nagi i sponiewierany po jesieni świat wreszcie ubrany i to jak ubrany! W srebrno-puszystej bieli świat wygląda nie tylko odświętnie i uroczyście, ale baśniowo, zwłaszcza że taki wyciszony, jakby śnieg wytłumiał hałas, także ten wielkomiejski.

Może nieco koloryzuję, ale wydaje mi się, że ludzie tą bielą trochę – być może na mała chwilę – odmienieni. Podobnie jak mały lasek, na który codziennie patrzę ze swego kuchennego okna, wreszcie czysty – śnieg zasłonił plastikowe torebki ze śmieciami, pozostawiane tu nieustanne przez kogoś, raczej kogosiów, niezrażonych tym, że ktoś właśnie go uprzątnął. Zabawa w kotka i myszkę chwilowo zawieszona, bo lasek lśni iskrzącą się w słońcu bielą śniegu, która ukryła nieczystości, jakby chciała przypomnieć, że ta biel bliższa jest naturze tego miejsca niż śmieci. Chyba rzeczywiście jest bliższa, skoro świat –wedle pobudzającej wyobraźnię intuicji Tolkiena – wywodzi się z „prapierwotnej Bieli” i do Niej odsyła. Mnie ostatni śnieg odesłał do Tolkienowskiej Mitopei:

Człowiek, subkreator, co rozszczepia światło,
z prapierwotnej Bieli, gdy na niego padło,
na wiele odcieni i znowu łączone
w żywe kształty, choć stare, ale przemienione.
Choćbyśmy elfami oraz goblinami ten świat napełnili
I nawet się bogów nowych zbudować ważyli
i domy ich z ciemności i światła postawiać
i siać nasiona smoków — takie nasze prawo
(użyte i nadużyte), lecz jednak niezmienne
Prawo do tworzenia — od Stwórcy —
bezcenne.
Tak! Tkamy sieci marzeń, ażeby oszukać
przestrach serc i pokonać Materii brak ducha
[...]
pragnienia nie są puste i nie w próżnym dziele
budujemy spełnienia — bo ból wszak istnieje
nie po to, by go pragnąć, ale jest dramatem
lub sygnałem, by szukać sensu poza światem.



Komentarze:



Komentarze niepołączone z portalem Facebook

2009-01-10 03:13:32 - Jurodiwy

o tak biel zimy jakby wytłumiała, wyciszała, a mróz trzeźwi z niedobitków zbytniego gorąca


Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora.

archiwum (29)

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?