Czytelnia

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Amerykanie wobec homoseksualizmu, WIĘŹ 2002 nr 7.

Daniel Harris wytyka tej postawie gloryfikację „reakcyjnego modelu małżeństwa”, od którego odeszło już wielu „zwyczajnych” ludzi. Wszystkie trzy modele – twierdzi ten autor – homoseksualiści powinni uznać za szkodliwe dla gejowskiej tożsamości, która opiera się na takich cechach typowych dla homoseksualistów, jak szczególna wrażliwość, zniewieściałość, funkcjonowanie w swojej grupie, rozwiązłość i estetyzm. Duże znaczenie ma też życie poza normami, niekonwencjonalność, wyjątkowość, egzotyka. Subkultura uzależniona od propagandy nie jest subkulturą wyzwoloną, ale subkulturą z zahamowaniami, zniewoloną przez klasę skomercjalizowanych homiletyków, którym płaci się, żeby swoimi banałami utwierdzali homoseksualistów. Ruch wyzwolenia i eksploatacja przez wielkie korporacje w ostatecznym rozrachunku – zdaniem Harrisa – podcinają korzenie „kultury gejowskiej”. Przewiduje on, że nastąpi ucieczka od poszukiwania samorealizacji w sztuce, co stanowiło dotychczas specyfikę środowiska homoseksualistów. Mamy do czynienia z paradoksem – utrata pozycji ludzi prześladowanych, o co walczą aktywiści ruchu, może doprowadzić do całkowitego upadku „kultury gejowskiej”.

Prawo i służba wojskowa

W roku 1961 we wszystkich stanach USA obowiązywał zakaz sodomii, jak dawniej nazywano homoseksualizm. Dotyczył on ogółu społeczeństwa, niezależnie od orientacji seksualnej. Zakaz ten uchylono poprzez działania ustawodawcze już w 26 stanach. W roku 1971 nie było jeszcze w żadnym stanie ustawy zakazującej dyskryminowania homoseksualistów i lesbijek. Dzisiaj prawo takie istnieje w kilku stanach, w dystrykcie stołecznym i w wielu gminach. Dotyczy to głównie zatrudnienia i mieszkania. Dwadzieścia lat temu prawo nie uznawało związków homoseksualnych. Dziś dość powszechnie obowiązuje formuła „partnerstwa domowego”, co wiąże się z przyznaniem partnerom świadczeń związanych z ubezpieczeniem itp. Homoseksualizm przestaje być przeszkodą w uzyskaniu opieki nad dziećmi. W kilku stanach sąd przyznał homoseksualistom prawo do adopcji na zasadzie „drugiego rodzica”. Oznacza to, że homoseksualista może adoptować biologiczne dzieci swego partnera.

Dyskusja o miejscu homoseksualistów w armii amerykańskiej miała z konieczności ogólnokrajowy charakter. Przeciwnicy zakazu dopuszczenia zdeklarowanych homoseksualistów do służby w wojsku podkreślają fakt, że nieafiszujący się ze swoimi skłonnościami homoseksualiści służą w nim z dużym powodzeniem. Są przy tym w większości akceptowani, o ile nie dopuszczają się wykroczeń, analogicznych do tych, za które ścigani byliby także wojskowi o orientacji heteroseksualnej. Obrońcy homoseksualistów wytykają tej instytucji hipokryzję. Obecnie żołnierz przyłapany na kontakcie seksualnym z innym żołnierzem nie zostaje wydalony z armii, o ile zaprzeczy, że jest homoseksualistą. Jeżeli natomiast wyzna, że jest homoseksualistą, jest zmuszony wojsko opuścić, nawet jeśli nie popełnił żadnego nagannego czynu.

Około 70% Amerykanów wypowiada się przeciw dopuszczeniu homoseksualistów do służby wojskowej. Przeciwnicy tego postulatu posługują się czterema argumentami. Pierwszy – ryzyko szantażu mającego na celu uzyskanie tajemnic wojskowych – uważa się za słaby, gdyż tylko niewielka liczba ludzi ma dostęp do poufnych informacji. Drugi głosi, że homoseksualiści odznaczają się większą niż reszta społeczeństwa niestałością. Trzeba jednak zauważyć, że słabsze psychicznie, bardziej zniewieściałe jednostki nie zgłaszają się na ogół do wojska (Stany Zjednoczone mają – jak wiadomo – armię ochotniczą). Równocześnie oznaczałoby to, że lesbijki są dobrym materiałem do służby wojskowej, lepszym niż heteroseksualne kobiety. Argument trzeci zwraca uwagę na ryzyko, iż homoseksualny przełożony może wykorzystać swoje stanowisko do rekrutowania partnerów. Intrygi seksualne mogą też zmniejszyć skuteczność działań wojskowych. Czwarty wreszcie, uznany za najistotniejszy, wyraża obawę, że obecność homoseksualistów w wojsku wpłynie negatywnie na morale reszty żołnierzy.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?