Czytelnia

Ewa Karabin

Ewa Karabin

Każdy człowiek jest tancerzem

Artykuł ukazał się w sierpniowo-wrześniowym numerze WIĘZI

Pina Bausch — słynna niemiecka choreograf i reformatorka tańca współczesnego — zwykła mawiać: „Tańczcie, tańczcie, inaczej jesteśmy zgubieni”. Zdanie to, na pierwszy rzut oka zbyt patetyczne i pełne emfazy, w istocie oddaje jej przekonanie o kluczowej roli tańca dla zrozumienia świata, który nas otacza, i świata, który nas przekracza. Według Bausch prawie wszystko może być tańcem: „Ma on bowiem związek ze świadomością, z naszym wnętrzem, z tym, jak oddychamy, wykonujemy pozornie drobne, nieważne czynności. Powtarzając gesty i ruchy, rytmizując je, twórca dociera do naszej podświadomości. Wydobywając detale, podkreśla ich wagę i rolę, jaką pełnią w życiu. Z drugiej strony, jako baczny i przenikliwy obserwator, znajduje w świecie namacalnym i zmysłowym odpowiedniki stanów duchowych. A przy tym intuicyjnie zmierza, jak się zdaje, do ukazania człowieka w szerszej perspektywie istnienia. Wprowadza tym samym „obieg mocy przyrodzonych” w obieg sił nadprzyrodzonych”1.

Teatr Piny Bausch, nazywanej poetką sceny, to pomost między niebem a ziemią, próba przełożenia metafizyki na język świata widzialnego, na codzienne czynności. Co więcej, świata nadprzyrodzonego nie można zrozumieć bez zanurzenia się w codzienności — także w brzydocie, niespełnieniu, cierpieniu. Teatr tańca, którego wybitną przedstawicielką była Pina Bausch, a na gruncie polskim Conrad Drzewiecki, to najbardziej synkretyczna forma tańca, gdzie nie obowiązują w logiczny sposób ułożone struktury, dozwolone są wszelkie zapożyczenia i przekraczanie granic. To sztuka wymykająca się precyzyjnym definicjom, ale czy przez to właśnie taniec, który przecież od tysięcy lat towarzyszy ludziom, nie staje się jeszcze bliższy życiu? Może teatr tańca jest po prostu powrotem do źródeł?

Na początku był taniec

Taniec jest prawdopodobnie najstarszą ze sztuk w dziejach ludzkości z racji swojej uniwersalności — taniec wymaga jedynie ciała, nie jest mu niezbędny skodyfikowany język, narzędzia, racjonalne koncepcje. Jak pisze prof. Roderyk Lange: „Według istniejących dowodów działalności człowieka z zamierzchłej przeszłości taniec pojawia się bardzo wcześnie w dziejach ludzkości jako postać poezji ujawnianej poprzez ruch. Staje się on wyrazem niewerbalnej twórczości człowieka, umożliwiając przekazywanie treści w sposób bezpośredni i dosadny”2.

Już wśród najstarszych malowideł jaskiniowych można znaleźć sceny taneczne, które przedstawiają najczęściej czarowników, a dodać należy, że dominującym tematem paleolitycznych malowideł są zwierzęta, ludzie pojawiają się na nich rzadko i przedstawieni są bardzo schematycznie („Ptak jakby wycięty z kartonu i umieszczony na patyku prostej linii” — pisał Zbigniew Herbert o wizerunkach ludzi w jaskini w Lascaux3). Na ścianach jaskini Les Trois-Fréres w południowej Francji widnieją ludzkie postacie odziane w zwierzęce skóry i wygięte w rytualnym tańcu4. Z okresu paleolitu zachowały się do dziś także malowidła z Cogul w Katalonii, na których dziewięć kobiet tańczy dookoła mężczyzny stojącego pośrodku (choć badacze nie wykluczają, że został on domalowany później), co stanowiło rodzaj rytuału płodności połączonego z magią łowiecką. W jednaj z jaskiń w Pirenejach odkryto odciski pięt biegnące dookoła glinianego wzgórka, które zidentyfikowano jako ślady ludzkich stóp pozostałe po rytualnych tańcach.

1 2 3 4 5 następna strona

Ewa Karabin

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?