Czytelnia

Joanna Petry Mroczkowska

Joanna Petry Mroczkowska, Najstarsza forma wyzysku, WIĘŹ 2009 nr 8-9.

Coraz więcej mówi się więc o trudnościach w dotarciu do ofiar, które są z reguły osobami słabo wykształconymi, nieznającymi obcych języków, zagubionymi, zastraszonymi. Z jednej strony panicznie boją się dalekosiężnej zemsty przestępców w razie nieudanej próby ucieczki, z drugiej — władz imigracyjnych ścigających nielegalnych przybyszów. Deportację do kraju pochodzenia uważają za kolejne nieszczęście. Stąd też postulaty zapewnienia ofiarom bezpieczeństwa, danie im możności otrząśnięcia się z urazu. Dokumenty unijne wzywają państwa członkowskie do wprowadzenia w życie przepisów dyrektywy z 2004 roku, dotyczących wydawania ofiarom zezwoleń na pobyt. Z biegiem lat wypracowano postulat przewidujący „okres refleksji” i zezwolenie na pobyt ofiar, umożliwiające im dojście do siebie i podjęcie decyzji o współpracy z policją i wymiarem sprawiedliwości. Osoby poszkodowane powinny mieć też dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i pomocy prawnej.

Postulowano także zbadanie powiązań między legalizacją prostytucji a handlem ludźmi. Szwedzka deputowana, Maria Carlshamre z Komisji Praw Kobiet, zwróciła uwagę, iż ponad 90% prostytutek w Niemczech, Austrii i Holandii, gdzie te usługi są legalne, pochodzi z zagranicy. Miała wątpliwości, czy prostytucją parają się z własnej woli.

W Holandii, gdzie prostytucja jest legalnym zajęciem, „plusem” może wydawać się to, że wszystkie miejsca płatnych usług seksualnych podlegają kontroli policji. Tymczasem właśnie ta sytuacja działa na handlarzy jak magnes, bo mogą „pracować” anonimowo. Stąd też zwalczanie handlu jest tam znacznie trudniejsze.

Polska

Polska znajduje się w grupie państw (obok Czech i Słowacji, Francji, Belgii, Włoch, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Portugalii,), w których prostytucja jest słabo uregulowana prawnie. Uprawianie prostytucji nie jest nielegalne. Zabroniona jest natomiast zorganizowana działalność dotycząca tzw. eksploatacji prostytucji — czyli tzw. zjawiska okołoprostytucyjne: stręczycielstwo, sutenerstwo i kuplerstwo, które łączą się z czerpaniem korzyści majątkowych. Domy publicznie nie mają prawa bytu, praktyka jednak pokazuje, że przepisy te w znacznej mierze pozostają fikcją prawną, gdyż legalnie działają tzw. agencje towarzyskie. Jak widać, toleruje się funkcjonowanie szarej strefy.

Zdaniem pierwszego światowego raportu amerykańskiego Departamentu Stanu USA (opracowywanego od kilku lat rokrocznie), w 2001 roku Polska znalazła się wśród krajów, w których na dużą skalę występował proceder handlu ludźmi (na trzy poziomy, z których katastrofalny jest stopień 3, Polska uzyskała ocenę: 2; jednak już w następnym roku poprawiła wyniki i awansowała do poziomu 1). Ze względu na swe położenie między Europą Zachodnią aą nasz kraj jest ważnym punktem przerzutowym. Szacowano, że blisko 30 procent prostytutek wto cudzoziemki. 60 procent tych kobiet to ofiary handlu ludźmi.

Według raportu Departamentu Stanu z 2009 r.3 Polska jest źródłem handlu ludźmi do Włoch, Austrii, Niemiec, Belgii, Francji, Hiszpanii, Szwecji, Holandii i Izraela. Jest też krajem tranzytowym w handlu kobietami z Mołdawii, Ukrainy, Bułgarii, Rumunii, Białorusi, Rosji, Sudanu, Senegalu, Ugandy, Kenii, Dżibuti, Chin i Wietnamu. W 2008 roku polska policja prowadziła dochodzenia w sprawie 119 przypadków handlu ludźmi.

Wedle raportu władze RP wypełniają zalecone minimum standardów zmierzających do wyeliminowania handlu ludźmi. Zwiększono „czas refleksji” do 90 dni. Zadeklarowano dodatkowe fundusze na (jedyne) wyspecjalizowane schronisko i planuje się rozbudowę czy powstanie innych ośrodków kryzysowych. Wzrosły fundusze przeznaczane na pomoc ofiarom, rozwinęła się współpraca z organizacjami pozarządowymi i międzynarodowymi. Nieznaczna część kampanii dotyczyła zmniejszenia popytu na usługi seksualne świadczone za pieniądze.

Kary za handel żywym towarem dla celów prostytucji, orzekane na podstawie art. 253 wynoszą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, a na podstawie art. 203 i 204 — od jednego do 10 lat więzienia. Kary te oceniono jako wystarczająco surowe i porównywalne z orzekanymi za inne poważne zbrodnie, np. gwałt. Brak jasnej i jednoznacznej definicji handlu żywym towarem w prawie polskim4 sprawia jednak, że ciągle istnieją problemy z egzekwowaniem wyżej wymienionych zapisów prawnych.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Joanna Petry Mroczkowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?