Czytelnia

Tomasz Wiścicki

Nie obrażajmy się na rzeczywistość, Z Markiem Safjanem rozmawia Tomasz Wiścicki, WIĘŹ 2002 nr 8-9.

Zapominamy jednak często jednocześnie o tym, że właśnie w prawie unijnym toczy się naprawdę bardzo rzetelna dyskusja na temat tego, w jaki sposób w związku z rozwojem biotechnologii i nowoczesnych technik prokreacyjnych nie zgubić tego, co jest istotą naszej ludzkiej natury. Możemy oczywiście z niechęcią patrzeć na rozmaite techniki tak zwanej „medycznie wspomaganej prokreacji”, uznając je za z gruntu niemoralne, ale pamiętajmy, że jeżeli nie zajmiemy stanowiska w tych sprawach, to tym samym ustawiamy się w pozycji kraju, który w sposób zupełnie niezamierzony i niechciany przyzwala na wszystko. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których nie ma żadnych wyraźnych ograniczeń prawnych dotyczących zapłodnienia in vitro. W krajach, które bardzo daleko posunęły dopuszczalność sztucznego zapłodnienia, są jednak pewne ograniczenia, a w Polsce nie ma, bo nie ma żadnego prawa w tym zakresie — jest próżnia. Mam wrażenie, że bardzo często powstrzymywanie się w Polsce od dyskusji na rozmaite tematy wrażliwe, co wynika ze swoistej hipokryzji społecznej i ze strachu przed otwartą debatą publiczną, prowadzi do efektów odwrotnych od zamierzonych. Jeżeli włączymy się do dyskusji europejskiej, będziemy mieli większe szanse, by uczynić tę debatę autentyczną.

Zapominamy o tym, że w przestrzeni europejskiej jest wiele mechanizmów ochronnych, których nie mamy w naszym kraju. Do niedawna nie było w Polsce żadnych ograniczeń związanych z techniką klonowania. Tymczasem wyraźnie zakazuje go protokół dodatkowy do Europejskiej Konwencji Bioetycznej. Bardzo przemyślana koncepcja w tej sprawie, generalnie nie dopuszczająca tak zwanego klonowania reprodukcyjnego, zawarta w jednej z uchwał Parlamentu Europejskiego sprzed kilku lat, była jedną z pierwszych wypowiedzi ciał międzynarodowych na ten temat. Z kolei w Karcie Praw Podstawowych przyjętej w Nicei w 2000 roku znalazł się rozbudowany artykuł na tematy bioetyczne, związany z gwarancjami praw człowieka w dziedzinie dotyczącej rozwoju biotechnologii, mówiący o zakazie klonowania i obronie dziedzictwa genetycznego.

W krajach Unii Europejskiej obowiązują daleko idące ograniczenia dotyczące na przykład transplantacji. Znacznie bardziej rygorystyczny niż w naszym kraju jest zakaz komercjalizacji ciała ludzkiego, uniemożliwiający obrót organami i tkankami pochodzenia ludzkiego. W wielu krajach europejskich znacznie bardziej restryktywne jest podejście do wykorzystywania testów genetycznych czy stosowania rozmaitych terapeutycznych technik inżynierii genetycznej, leczących choroby dziedziczne.

Holandia czy Irlandia

Debata publiczna czasami prowadzi do zdumiewających, liberalizujących posunięć prawnych, ale z drugiej strony wprowadza też mechanizmy ochronne, od których my jesteśmy jeszcze bardzo dalecy, a które bardzo pozytywnie oddziałują na system prawny. Być może brakuje Polski w dyskusji na temat tego, jak sobie poradzić z tym wszystkim, co niesie współczesna cywilizacja i technologia. Sądzę, że od nas może ogromnie dużo zależeć. Nawet w tych debatach, które się dzisiaj toczą w ramach Konwentu Europejskiego, już zależy od nas znacznie więcej, niż mogliśmy sobie do niedawna wyobrażać. Zostaliśmy włączeni do rzetelnych, roboczych prac nad projektem konstytucji europejskiej. To jest niezwykle istotne dla naszego przyszłego udziału w zjednoczonej Europie, ale czasem można odnieść wrażenie, że my tego wpływu mieć nie chcemy. Operujemy bardzo często opiniami schematycznymi czy stereotypowymi, tkwimy w nieprawdziwych mniemaniach o rzeczywistości europejskiej i w pewnej hipokryzji. To utrudnia nam rzetelne podejście.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 następna strona

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?