Czytelnia

Polacy - Niemcy

Jürgen Wahl, Niemcy '96 - próba prześwietlenia, WIĘŹ 1996 nr 5.

Przy całym swym opływaniu w zbytek Niemcy muszą, musi Unia Europejska uporać się z innym jeszeze „pociągnięciem modernizacyjnym”. Szkoła, wykształcenie w ogóle i dokształcanie zawodowe muszą wyrównać to, w czym m.in. wyprzedza nas Azja swą tanią produkcją masową. Ludzie, których ojcowie jeszcze przez 40 lat mogli pracować w jednej fabryce, muszą stać się bardziej mobilni i zdolni do wykonywania w swym życiu trzech do czterech zawodów. Dynamika demograficznej struktury ludności z coraz większą liczbą ludzi starych powyżej 60 lat, a coraz mniejszą dzieci, wymuszać będzie zmiany w świadczeniach socjalnych, ba, nawet powrót do dłuższego czasu pracy. Systemy podatkowe, które zabierają obywatelom więcej pieniędzy, niż ich przysparzają, skłaniają do oszustw i powinny zostać zreformowane. A to będzie także przynosić ze sobą w konsekwencji konieczność rezygnacji ze świadczeń państwa. Jeśli Niemcy z nich nie zrezygnują, stracą swą pozycję wśród przodujących członków Unii Europejskiej.

Klasa polityczna, do której z całą pewnością należą także renomowani dziennikarze, straciła respekt u mas. Może ona rządzić tylko dlatego, że zrzędzący obywatele nastawieni są tak egoistycznie, iż pozostawiają zmaganie się z problemami politykom; ci zaś nie mogą im dać rady. Reformy posuwają się jednak krok za krokiem naprzód, bo we wszystkich partiach pozostało trochę wiarygodnych polityków. Tęsknota za „kierownictwem dającym przykład” raczej wzrosła niż zmniejszyła się.

Wiele z tego, co dręczy dziś Niemców, znane jest polskim czytelnikom z ich własnego kraju. Jest to tylko dowód na to, że Europa od Bugu do Atlantyku wzrasta razem. Nic już nie będzie takie, jak przedtem. I wszystko może stawać się lepsze, jeśli zapanuje pokój i sprawiedliwość społeczna. Dla chrześcijan przede wszystkim, choć dzisiaj wydają się oni mniejszością, nie ma więc powodów do rezygnacji. Muszą tylko bardziej energicznie niż inni brać się do dzieła.

Wczorajszych Niemiec jest tak samo mało jak wczorajszej Polski. Niemiec już nie traktuje sprawy poważnie, kiedy jakiś stary funkcjonariusz bajdurzy o „odzyskaniu” Śląska. I nigdy jeszcze stosunki niemiecko-polskie nie były lepsze – niestety, bardziej na państwowej „górze” niż „na dole”. Dlatego też nigdy nie było tak ważne jak dziś, żeby Polacy i Niemcy zaznajamiali się z realnie istniejącymi stosunkami i problemami występującymi u sąsiada. Nie potrzebujemy seminariów na temat kwestii, któreśmy już sobie wyjaśnili, lecz seminariów o naszej drodze w XXI wiek.

Ta wspólna przyszłość Niemców i wszystkich ich sąsiadów rozstrzygnie się w ramach Unii Europejskiej lub pozostanie ciemna i niepewna. Bo gdyby polityka europejska się załamała, to wrócą z głębin historii upiory destrukcji. Sarajewo z lat 1991-96 było ostatnim ostrzeżeniem przed śmiertelną groźbą nacjonalizmu, który w 1914 i 1939 roku wtrącił nas w ostatnie – miejmy nadzieję – europejskie wojny domowe.

Wielkanoc 1996

Jürgen Wahl – publicysta, współpracownik tygodnika „Rheinischer Merkur”, doradca ds. polskich Fundacji im. Roberta Schumana w Luksemburgu. Mieszka w Wachtberg-Pech.

poprzednia strona 1 2 3 4 5

Polacy - Niemcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?