Czytelnia

Polacy - Ukraińcy

Grzegorz Motyka, Polsko-ukraiński konflikt pamięci. Czy możliwy jest wspólny podręcznik historii, WIĘŹ 2009 nr 10.

Stanowisko ukraińskie w sprawie antypolskiej akcji OUN i UPA jest dla dużej części społeczeństwa polskiego całkowicie niezrozumiałe. Szczególnie wyraźnie było to widoczne w 2008 r., przy okazji obchodów 65-lecia zbrodni wołyńskiej. W ich trakcie coraz częściej pojawiały się pytania, czy Ukraina, która nie potępia zbrodni popełnionych przez UPA na polskiej ludności cywilnej, może być państwem przyjaznym Polsce (z tego powodu odezwały się nawet głosy wzywające do bojkotu uroczystości rocznicy Wielkiego Głodu). Z kolei na Ukrainie polskie oceny antypolskiej akcji UPA uznaje się nierzadko z góry za przejaw stronniczości i antyukraińskiego nastawienia, przechodząc tym samym do porządku dziennego nad faktem, że dla Polaków był to jeden z najkrwawszych epizodów II wojny światowej.

O tym, jak ważną sprawą dla polskiej pamięci historycznej są zbrodnie popełnione na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, przekonują badania przeprowadzone ostatnio przez Muzeum II Wojny Światowej, z których jednoznacznie wynika, że większość Polaków słyszała o tych wydarzeniach. Świadectwem tego jest również fakt, że tzw. środowiska kresowo-narodowe przykładają do prac wydawanych na Ukrainie jedną jedyną miarę: stosunek ich autorów do UPA. Każdy ukraiński historyk potępiający UPA natychmiast zaczyna być przedstawiany w Polsce jako autorytet moralny, co prowadzi jednak niejednokrotnie do nieporozumień. Piszący złośliwe pamflety pod adresem ukraińskiego podziemia pisarz Jarosław Hałan (zamordowany zresztą przez OUN w 1949 r.) był w publikacjach kresowych autorów przedstawiany wręcz jako „sumienie Galicji”. Tymczasem wystarczy zajrzeć do prac Hałana, by przekonać się, że stawiał on na jednej równi UPA, AK i NSZ, członków wszystkich tych formacji uznając za takich samych zbrodniarzy i bandytów, z którymi władza radziecka powinna „zrobić porządek”.

Podobnie rzecz się ma z książkami Witalija Masłowskiego (jedna z nich wydana została nawet w Polsce), traktowanymi jako „cenny wyjątek” w ukraińskiej historiografii. Masłowski urasta do roli niemal jedynego sprawiedliwego wśród ukraińskich badaczy, a niejasne okoliczności jego, faktycznie tragicznej, śmierci w 1997 r. są przytaczane jako dowód, iż padł ofiarą mordu politycznego dokonanego rękami neobanderowców. Jednak w jego książkach wydawanych przed 1991 r. trudno znaleźć ślady sympatii do Polski. W sztandarowej rozprawie W borbie s wragami socializma owszem znajdziemy potępienie zbrodni UPA, ale także pochwałę agresji 17 września 1939 r. ukazanej jako „marsz wyzwoleńczy”, któremu próbowały się przeciwstawić „bandy” dowodzone przez polskich „oficerów-szowinistów”. Masłowski usprawiedliwia także komunistyczne represje, traktując je jako konieczną „likwidację organów władz okupacyjnych”5.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Polacy - Ukraińcy

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?