Czytelnia

Małżeństwo i rodzina

Tomasz P. Terlikowski, Przyszłość małżeństwa, WIĘŹ 2006 nr 9.

Opisy Houllebecqa trudno oczywiście uznać za całkowicie adekwatny opis rzeczywistości, ale niestety, obserwacje futurologów, np. Alvina Tofflera, każą poważnie traktować zawarte w nim intuicje. W „Szoku przyszłości” amerykański futurolog wprost wskazuje, że za lat kilkadziesiąt normą staną się związki tymczasowe, zawierane nie do grobowej deski, ale na jakiś czas. Nawet ludzie młodzi, najbardziej pragnący stałych i trwałych więzi z ludźmi i ideami, czują wpływ epokowej zmienności. Oto słowa młodej czarnej Amerykanki, zaangażowanej w działalność obywatelską: „w białym świecie małżeństwo jest zawsze finałem — jak w filmach hollywoodzkich. Nie przyjmuję tego. Nie mogę sobie wyobrazić, że obiecam komuś całe życie. Dziś mogę chcieć wyjść za mąż, ale czy ja wiem, co będzie za rok? Nie jest to brak szacunku dla instytucji (małżeństwa), lecz dowód najgłębszego szacunku [...] W relacjach konwencjonalnych czas jest więzieniem4 — opisuje światopogląd zrealizowanego braku odpowiedzialności Toffler. I uzupełnia (bez obawy zresztą), że myślenie takie prowadzi wprost do odrzucenia posiadania dzieci jako konstytutywnego elementu życia rodzinnego. Już przed trzydziestu laty Toffler pisał, przywołując wcześniejsze refleksje Margaret Mead: Można się [] spodziewać, że wśród rodzin przyszłości wiele wybierze model bezdzietności, kurcząc tym samym model rodziny do dwojga osób: kobiety i mężczyzny. Dwojgu ludziom, może nawet o podobnych karierach, łatwiej będzie osiągać wykształcenie i przemieszczać się geograficznie, nawigując wśród różnych grup społecznych i coraz to nowych miejsc pracy niż rodzinom obciążonym5 dziećmi. Antropolog Margaret Mead zauważa, że zmierzamy do sytuacji, w której rodzicielstwo będzie udziałem tylko niektórych rodzin, nastawionych na wypełnianie tej funkcji, jaką jest wychowywanie dzieci”. Pozostała część ludności, twierdzi Mead, będzie funkcjonować — po raz pierwszy w dziejach — jako wolne i niezależne jednostki6.

„My” jako fundament

Istotną słabością prognoz futurologicznych jest jednak (w tym wypadku należy powiedzieć: na szczęście!) to, że budowane są one na podstawie faktów dostępnych w teraźniejszości. Przyszłość zaś, choć bez wątpienia wypływa z teraźniejszości, budowana jest także na podstawie nieobecnych w niej czynników i danych. Dane socjologiczne, które wymuszają nakreślenie tak pesymistycznego obrazu życia małżeńskiego i rodzinnego, a szerzej społecznego — mogą się przecież przyczynić do mocnej reakcji na kryzys, a powstające nowe formy zatrudnienia mogą przekształcić dotychczasowy model życia społecznego tak, że obraz „małżeństwa przyszłości” — kreślony na podstawie teraźniejszości — okaże się całkowicie nietrafiony. Wiele zależy jednak od tego, czy i jak, publicyści, filozofowie, socjologowie czy duchowni, zaangażują się w obronę tradycyjnej antropologii, na której zbudować można naturalną7, ale jednocześnie otwartą na wyzwania przyszłości — koncepcję tak małżeństwa, jak i rodziny.

Opierać się ona musi — i tu trudno odmówić racji amerykańskim myślicielom Allanowi C. Carlsonowi i Paulowi T. Mero — na przyjętym na nowo przekonaniu, że to naturalna rodzina, a nie pojedyncza osoba, jest podstawową komórką społeczną8. Paradygmat antropologii indywidualistycznej trzeba zatem, i to nie tylko w myśleniu o małżeństwie, zastąpić paradygmatem bardziej komunitarnym, wspólnotowym, broniącym już nie wyłącznie jednostki przed zakusami wspólnoty, ile wspólnoty przed oszalałą z egoizmu jednostką. Kierowanie się wyłącznie prywatnym interesem powoduje erozję społecznych środowisk9 — przypominają autorzy Komunitariańskiej Platformy Programowej. Aby je zatem chronić, z konieczności trzeba zastąpić perspektywę „ja” — perspektywą „my” rodzinnego, czy tylko małżeńskiego. Etyka uprawnień (tego, co mnie się należy) powinna zaś zostać zastąpiona etyką obowiązków (co ja jestem winien innym). Szerzej zaś, konieczne jest stopniowe zastępowanie etyk autentyczności — etykami odpowiedzialności.

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona

Małżeństwo i rodzina

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?