Czytelnia

Mistyka i erotyka

Tekst jest odpowiedzią na ankietę redakcji pt. Bilans rewolucji seksualnej, zawierającą pytania:
Jakie są dobre, jakie złe owoce rewolucji seksualnej?
Czy rewolucja seksualna przyniosła zapowiadane wyzwolenie czy też nowy przymus obyczajowy?
Czy trzeba tę rewolucję kontynuować, czy też trzeba ją powstrzymać? Jak?


Zbigniew Izdebski

W Polsce wolniej

Mam wrażenie, że w Polsce rewolucji seksualnej nigdy nie było. Czasy PRL były biedne i szare także w sferze seksu. Władza komunistyczna dbała o sferę moralną obywateli, promowała restrykcyjną obyczajowość seksualną nie mniej konsekwentnie niż Kościół.

Niemniej jednak — pomimo ograniczonego kontaktu ze światem — i w Polsce coś się zmieniało w podejściu do seksualności i aktywności seksualnej. Co prawda, były to zmiany raczej ewolucyjne, jednak niektóre fakty i wydarzenia nadawały im niemałą dynamikę. Uważam, że najważniejszym wydarzeniem dotyczącym zmiany stosunku do seksualności w Polsce było wydanie „Sztuki kochania” Michaliny Wisłockiej i to, co udało jej się osiągnąć w debacie publicznej po jej opublikowaniu. Książka ta ukazała się w atmosferze oczekiwania na publikację owianą legendą jeszcze przed jej pojawieniem się na rynku. Po kraju zaczęły kursować opowieści o kłopotach autorki z cenzurą, rozgorzała dyskusja o tym, czy w powszechnie dostępnej publikacji można aż tyle pisać o radości z uprawiania seksu, o grze wstępnej, o orgazmie. Autorkę zmuszono do zmiany koncepcji rysunków ilustrujących poszczególne pozycje seksualne. W rezultacie przedmiotem dyskusji (i żartów) stały się białe i czarne sylwetki zastosowane przez grafika. Wszystko to, a zwłaszcza brak na rynku popularnych poradników odnoszących się do aktywności seksualnej, spowodowało, że w Polsce nastąpił znaczny rozwój świadomości seksualnej i popularyzacja wiedzy na ten temat. Polacy, zwłaszcza kobiety i ludzie młodzi, zaczęli bardziej interesować się sztuką miłosną.

W latach siedemdziesiątych obserwowaliśmy również w naszym kraju reakcje związane z modą na mini i dużą ekspozycją ciała. Tak jak na Zachodzie, wywołało to szok obyczajowy. Izolacja Polski od Zachodu, nie tak szczelna jak w państwach ościennych, robiła jednak swoje. Wszystkie przemiany obyczajowe nie toczyły się ani tak szybko, ani nie doprowadziły do tak radykalnych zmian, jak w USA czy krajach Europy Zachodniej. Nawet polski rock był bardziej „uczesany” niż jego amerykański pierwowzór.

Patrząc na rezultaty opisywanego procesu, można powiedzieć, że także w Polsce — pomimo tego, że rewolucji obyczajowej nad Wisłą w moim odczuciu nie było — po kilku dziesięcioleciach zmieniło się w stosunku do seksualności bardzo wiele. Obserwujemy wzrost liczby osób korzystających z postępów medycyny, stosujących antykoncepcję, akceptujących związki nieformalne. Podejmuje się więcej przypadkowych kontaktów i związanych z nimi ryzykownych zachowań seksualnych, młodzież polska bardziej liberalnie traktuje normy związane z aktywnością seksualną, stopniowo, choć nie tak radykalnie jak na Zachodzie, obniża się wiek inicjacji seksualnej. Niemniej jednak, wszystkie te zmiany toczą się wolniej niż w innych krajach Europy. Coraz częściej nasi rodacy wyjeżdżający w celach turystycznych, a także ci opuszczający kraj zarobkowo, mogą mieć trudności w odnalezieniu się i interpretowaniu zachowań seksualnych występujących na Zachodzie.

1 2 następna strona

Mistyka i erotyka

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?